Zbigniew Boniek drogę na sportowy szczyt rozpoczął w Bydgoszczy, gdzie przyszedł na świat 3 marca 1956 roku. Jego matka, Jadwiga, zajmowała się utrzymaniem domu oraz wykonywała niewielkie prace chałupnicze, między innymi szyła rękawice dla wojska. Z kolei ojciec, Józef, zaszczepił w młodym Zbyszku miłość do futbolu, gdyż sam był czynnym zawodnikiem - grał na pozycji obrońcy w Zawiszy Bydgoszcz. Boniek ma także brata, Romana. Młody Zibi piłkarską karierą rozpoczął w barwach Zawiszy Bydgoszcz. Jako junior wyróżniał się nie tylko wielkim talentem, ale także ogromną pracowitością i krnąbrnym charakterem. Nie było wątpliwości, że ten rudowłosy młodzieniec stoi u bram wielkiej kariery. Zbigniew Boniek - z Zawiszy do Widzewa Zbigniew Boniek w wieku zaledwie 17 lat zadebiutował w seniorskiej drużynie Zawiszy. Z marszu stał się kluczową postacią zespołu. Po dwóch latach występów w rodzinnym mieście (41 meczów i 14 goli) po obiecującego zawodnika zgłosił się Widzew Łódź. Do Widzewa przychodził jako nastolatek i jako nastolatek stał się gwiazdą. Zadebiutował 16 sierpnia 1975 w starciu 4. kolejki, gdy jego ekipa mierzyła się z Szombierkami Bytom. Choć Widzew poniósł porażkę, to dla Bońka była to przełomowa chwila - zaliczył debiut w ekstraklasie. W sezonie 1977/78 RTS mierzył się z Manchesterem City w 1/32 finału Pucharu UEFA. W pierwszym starciu tych ekip Boniek zdobył dwie bramki, a jego ekipa zremisowała z The Citizens. Rewanżowa spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0 i Zibi wraz z kolegami mógł świętować awans do kolejnej rundy. Następnym rywalem łodzian było PSV Eindhoven. Holendrzy okazali się za mocni, ale Boniek i spółka mieli jeszcze wrócić i zawojować europejskie salony. Dobre występy w klubie zaowocowały powołaniem do reprezentacji Polski. 4 marca 1976 roku, Zibi dostąpił ogromnego zaszczytu i w starciu z Argentyną przywdział koszulkę z orzełkiem na piersi. Był to pierwszy z osiemdziesięciu występów Bońka w kadrze, ale na wspominanie jego reprezentacyjnych sukcesów przyjdzie jeszcze czas. W barwach Widzewa Boniek dwukrotnie — w 1981 i 1982 roku — świętował mistrzostwo kraju, ale nasza Ekstraklasa powoli robiła się zbyt mała dla zawodnika, którego talent dosłownie eksplodował. Jego pełna polotu i finezji postawa imponowała kibicom, a RTS, którego był przewodnią postacią, znów zachwycał w europejskich pucharach, z których eliminował takie potęgi jak Manchester United czy Juventus. 30 kwietnia 1982 roku Boniek — po rozegraniu 172 meczów i strzelaniu 50 goli dla łódzkiego klubu — został piłkarzem Starej Damy, a na konto Widzewa wpłynął okrągły milion dolarów. Zanim Zibi ruszył na podbój Włoch, czekał jednak na niego mundial! Zbigniew Boniek - jedna z najjaśniejszych gwiazd mundialu W 1982 roku był kluczowym zawodnikiem reprezentacji, która wyruszyła na mundial do Hiszpanii. Dla Zibiego nie był do jednak debiut na Mistrzostwach Świata — cztery lata wcześniej był ważną postacią kadry prowadzonej przez Jacka Gmocha, a na turnieju rozgrywanym w Argentynie zdobył dwie bramki, obie w meczu Polska - Meksyk. Biało-czerwoni nie przywieźli medalu, jednak, w myśl starego przysłowia, co się odwlecze, to nie uciecze. Mundial w Hiszpanii nie zaczął się dla polskiej ekipy zbyt dobrze. Po dwóch remisach z Włochami i Kamerunem w oczy biało-czerwonych zajrzało widmo blamażu i przedwczesnego powrotu do kraju. Na szczęście starcie z Peru zakończyło się wygraną 5:1, a Boniek zdobył jedną z bramek, która zapewniła awans do kolejnej fazy rozgrywek. Tam na Polaków czekali Belgowie i reprezentanci ZSRR. W starciu z Czerwonymi Diabłami Boniek dał prawdziwy koncert i zaliczył hat-tricka, upokarzając defensywę rywali! Ten występ jest bez dwóch zdań jednym z najwspanialszych momentów w jego karierze, który do dziś jest wspominany przez fanów reprezentacji Polski. W konfrontacji z ZSRR Boniek obejrzał żółtą kartkę, co niestety wykluczyło go z półfinałowej rywalizacji z Włochami. Biało-czerwoni, pozbawieni wsparcia Zibiego, przegrali 0:2 i stracili niepowtarzalną szansę na mistrzostwo świata. W meczu o 3. miejsce Boniek wrócił do składu, a Polacy pokonali Francuzów 3:2. Zawodnik został wybrany do najlepszej jedenastki turnieju! Zbigniew Boniek, czyli Bello di Notte Po zakończeniu mundialu Boniek rozpoczął okres przygotowawczy przed swoim pierwszym sezonem w barwach Starej Damy. W stolicy Piemontu Boniek potwierdził status gwiazdy światowego formatu, a dzięki spektakularnym występom w meczach rozgrywanych po zmroku zyskał przydomek Bello di Notte — "Piękność Nocy". W 1983 roku Bianconeri zdobyli Puchar Włoch, a rok później łupem turyńczyków padło mistrzostwo kraju i Puchar Zdobywców Pucharów. Bohaterem finału z FC Porto był nie kto inny, jak Boniek, który zdobył zwycięską bramkę! W 1985 roku sięgnął także po Puchar Europy (odpowiednik dzisiejszej Ligi Mistrzów) i stał się pierwszym Polakiem w historii, który wywalczył to prestiżowe trofeum. Przed sezonem 1985/86 zmienił barwy klubowe i za kwotę 3 miliardów lirów został zawodnikiem stołecznej AS Romy, z którą romansował już przed przeprowadzką do Turynu. Pierwszy sezon w barwach Wilków był niezwykle udany — Zibi wraz z ekipą zdobyli Puchar Włoch i zostali wicemistrzami kraju. Niestety, kolejne lata nie były tak obfite w sukcesy. Zbigniew Boniek - zmierzch piłkarza, świt działacza Podczas mundialu w 1986 roku był kapitanem reprezentacji Polski. Ekipa prowadzona przez Piechniczka nie zawojowała jednak meksykańskich boisk — w grupie przegrała 0:3 z Anglikami, a w 1/8 finału została rozgromiona 0:4 przez Brazylijczyków. Po tym występie Boniek wygłosił słynne przemówienie, które do historii przeszło jako "klątwa Bońka". Zbigniew Boniek zakończył reprezentacyjną karierę 23 marca 1988 po meczu z Irlandią Północną. W reprezentacji rozegrał łącznie 80 meczów i zdobył 24 bramki. Jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta. Kilka miesięcy później, w wieku 32 lat, definitywnie zawiesił buty na kołku, jednak ostateczne zwieńczenie jego kariery miało miejsce w 2004 roku, gdy słynny Pelé umieścił go na liście 100. najlepszych żyjących piłkarzy. Zibi po karierze wskoczył w garnitur i zajął się prowadzeniem zespołów — tym razem zza linii bocznej. Na początku lat 90’ prowadził — niestety bez większych sukcesów — kilka włoskich ekip. Na przełomie wieków piastował funkcję wiceprezesa PZPN, by w 2002 wrócić do trenerki jako selekcjoner reprezentacji Polski. Niestety, ta przygoda zakończyła się fiaskiem — 12 października 2002 roku Boniek zrezygnował po przegranym meczu z Łotwą 0:1. O wiele lepiej niż w trenerskim fachu odnajduje się dyrektorskim gabinecie. Przez dwie kadencje pełnił funkcje prezesa PZPN, a dziś piastuje stanowisko wicedyrektora UEFA. Bez wątpienia jest dziś jedną z najważniejszych postaci w europejskim i światowym futbolu. Choć wielu nie zgadza się z jego kontrowersyjnymi wypowiedziami, to nie ulega wątpliwości, że jest postacią niezwykle barwną, która dodaje kolorytu polskiej piłce. Życie prywatne Zbigniewa Bońka W 1976 roku wziął ślub z romanistką, Wiesławą, z którą ma trójkę dzieci - Karolinę, Kamilę oraz Tomasza. Boniek jest także szczęśliwym dziadkiem szóstki wnucząt. Ma podwójne obywatelstwo - polskie oraz włoskie. Na co dzień mieszka w słonecznej Italii, ale nie stroni od komentarzy dotyczących Polski. Na Twitterze często angażuje się nie tylko w dyskusje o futbolu, ale także polityce. Choć w medialnych spekulacjach wielokrotnie łączono go ze startem w wyborach do Sejmu czy Europarlamentu, to Boniek nigdy nie wystartował z list żadnego ugrupowania. Zbigniew Boniek w kulturze masowej Boniek przez wielu jest uważany za najlepszego polskiego piłkarza w historii, nic zatem dziwnego, że marketingowcy z chęcią angażują go do kampanii promocyjnych. Z jego usług przed laty korzystała firma bukmacherska Expekt, a młodsi odbiorcy mogą go kojarzyć z reklam marek takich jak Tyskie czy Play. Ma też na koncie także kilka ról na małym ekranie. Jako wiceprezes PZPN był drugoplanowym bohaterem głośnego filmu "W kadrze", który opowiadał historię występu biało-czerwonych na światowym czempionacie w Korei i Japonii w 2002 roku. Ponadto Boniek wystąpił w takich produkcjach jak "Mundial. Gra o wszystko", "Widzew - z prowincji na salony Europy", czy "O krok od pucharu. Widzew Łódź 1982/1983". Zbigniew Boniek - najsłynniejsze cytaty Na boisku odznaczał się ponadprzeciętnymi umiejętnościami, ale błyskotliwości nie brakowało mu także przed mikrofonami dziennikarzy. Boniek jest autorem wielu popularnych cytatów, a te najbardziej znane znajdziecie poniżej. ● Polska jest piłkarskim Titanikiem. Tam statek był dwa metry pod wodą, a niektórzy dalej tańczyli. Mam wrażenie, że z naszym futbolem jest podobnie. Idziemy na dół, ale zabawa trwa. Jak gramy między sobą, to jest fajnie, podniecamy się... A jak przyjdzie grać w Europie, to zabawa kończy się bardzo szybko. Opis: Zbigniew Boniek o kondycji polskiego futbolu. Źródło: onet.pl ● Adam tego nie powiedział, dlatego powiem ja: na tym stadionie pokonaliśmy Niemcy, awansowaliśmy na mistrzostwa Europy, awansowaliśmy na mistrzostwa świata. Po karierze piłkarskiej, którą skończyłem wiele lat temu, popłakałem się tylko raz, po jednym meczu. Właśnie po wygranej z Niemcami. Adam, nigdy ci tego nie zapomnę. Opis: Zbigniew Boniek żegnający Adama Nawałkę po mundialu w 2018 roku. Źródło: sport.pl, 3.07.2018