Kilka europejskich reprezentacji chciało, aby kapitanowie wyszli na mecze mundialu właśnie z taką opaską, symbolizującą różnorodność i tolerancję. W Katarze nie są przestrzegane prawa człowieka, w tym mniejszości seksualnych. FIFA zareagowała bardzo szybko, grożąc niesprecyzowanymi sankcjami, a przede wszystkim ukaraniem piłkarzy żółtymi kartkami już na początku spotkań za noszenie tej opaski. Nie było wśród nich Francuzów, bo Noel Le Graet, prezes tamtejszego związku (FFF), zapowiedział, że będzie "postępować zgodnie z wytycznymi FIFA". "Myślę, że decyzja FIFA o noszeniu opaski z napisem One Love będzie długo dyskutowana. Czy chciałabym, aby było miejsce na pełną swobodę wypowiedzi? Może być tylko jedna odpowiedź - tak" - stwierdziła Oudea Castera. MŚ 2022. Niemcy pokazali drogę "Czy są jeszcze przestrzenie wolności, w którym nasza reprezentacja może wyrażać zaangażowanie na rzecz praw człowieka? Niemiecki zespół pokazał, że tak" - dodała. Niemcy przed meczem z Japonią, robiąc sobie zdjęcie, zasłonili usta rękami, czytelnie pokazując, że nie mogą wyrazić wszystkiego, co by chcieli. Czytaj także: Dyplomaci obchodzą zakazy FIFA. Kolejny policzek dla Infantino! Natomiast odnośnie "postępowania zgodnie z wytycznymi FIFA" przez Francuzów, Oudea Castera również ma jednoznaczne zdanie. "Przed nami jeszcze tygodnie, podczas których będzie można się wyrazić, wykorzystać te przestrzenie wolności do niesienia swoich przesłań. Oni również niosą te wartości. Należą one do kraju, który bardzo je ceni i ważne jest, aby piłkarze reprezentowali te wartości" - stwierdziła minister sportu. Francja drugi mecz na mistrzostwach świata rozegra 26 listopada. Czytaj także: Echa protestu na mundialu. FIFA podjęła decyzję w sprawie kary dla Niemców