Już w Katarze Czesław Michniewicz miał kłopoty z zapanowaniem nad emocjami. Kiedy po przegranym meczu z Francją, na konferencji prasowej, został przez dziennikarza Interii zapytany o wypowiedzi Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego, sugerujące, że zawodnicy są niezadowoleni z defensywnego stylu gry kadry, zareagował bardzo emocjonalnie i pokusił się o personalną wycieczkę w stronę dziennikarza. Czytaj także: Są słowa, o które pytać nie wolno. Emocjonalna reakcja Michniewicza Potem wcale nie było lepiej, bo nawet w wywiadach, których udzielał już po powrocie z mundialu, widać było, że selekcjoner "Biało-Czerwonych" ma żal do dziennikarzy za krytykę pod swoim adresem i nie potrafi sobie z nią poradzić. Mimo tego jednak jego akcja w mediach społecznościowych zaskoczyła wszystkich. Okazało się bowiem, że Czesław Michniewicz zablokował na Twitterze niemal wszystkich dziennikarzy zajmujących się reprezentacją. I to nie tylko tych, którzy byli w Katarze, ale ogólnie wszystkich, którzy w jakiś sposób krytycznie odnosili się do gry zespołu pod jego wodzą. Michniewicz, lubujący się w szermierce słownej, najwyraźniej postanowił się od niej odciąć, blokując dziennikarzy sportowych. Czy jeśli pozostanie selekcjonerem, nadal będzie kontynuował swój medialny bojkot? Trudno przewidzieć, natomiast jest to sytuacja zaskakująca, ale przede wszystkim pokazująca, jak bardzo presja przerosła tego sympatycznego skądinąd trenera.