Czesław Michniewicz: Czuję odpowiedzialność przed narodem <a class="db-object" title="Czesław Michniewicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-czeslaw-michniewicz,sppi,1058" data-id="1058" data-type="p">Czesław Michniewicz</a>, dzięki swoim taktycznym szachom, wygrał baraż ze <a class="db-object" title="Szwecja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-szwecja,spti,1562" data-id="1562" data-type="t">Szwecją,</a> ale ma świadomość, że sprawdzian generalny - bitwa z <a class="db-object" title="Meksyk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-meksyk,spti,8477" data-id="8477" data-type="t">Meksykiem </a>na MŚ w Katarze może być jeszcze trudniejszy. - Czuję odpowiedzialność przed narodem, że tak powiem, mam świadomość oczekiwań związanych z naszą kadrą. Oczywiście, na ten moment czekałem całe życie i bardzo go przeżywam, ale nie jest tak, że nie śpię w nocy. Wręcz przeciwnie, staram się cieszyć każdą minutą spędzaną tutaj - zdradził swoje podeście do MŚ. - To bardzo duże wyróżnienie dla mnie jako trenera, że mam szansę poprowadzić reprezentację Polski na MŚ. Czuję się spokojny, wierzę w swoją drużynę, wierzę w swój sztab i wszystkich ludzi, którzy pracują przy reprezentacji. To daje mi pewność wewnętrzną i spokój - nie krył. Czesław Michniewicz dał lekcję historii Wojtkowi Szczęsnemu Porównał też emocje do tych, jakie buzowały w nim przed młodzieżowymi ME, na których jego kadra pokonała <a class="db-object" title="Belgia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-belgia,spti,1598" data-id="1598" data-type="t">Belgię</a> i <a class="db-object" title="Włochy" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wlochy,spti,1568" data-id="1568" data-type="t">Włochów.</a> - Turniej we Włoszech to było fantastyczne przeżycie. Ja od tego momentu dojrzałem, poza tym piłkarz-dziecko i dorosły człowiek inaczej reagują - tłumaczył. Zdradził też prywatną rozmowę z <a class="db-object" title="Wojciech Szczęsny" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-wojciech-szczesny,sppi,1952" data-id="1952" data-type="p">Wojciechem Szczęsnym.</a> - Jadąc na konferencję prasową wspominaliśmy Reggio Emilia (tam młodzieżówka miała zgrupowanie - przyp. red.). W tym miejscu powstał hymn Polski, zatem Wojtek się trochę wyedukował dzięki podróży z reprezentacją Polski - uchylił rąbka prywatnych rozmów Michniewicz. W tym momencie siedzący obok niego Szczęsny i Grzegorz Krychowiak uśmiechnęli się niczym gwiazdy Hollywoodu. Dziennikarz z <a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t">Argentyny</a> dociekał, jak szanse Polski selekcjoner ocenia w starciu z nią. Czesław Michniewicz nie bawił się w dyplomację, powiedział, co myśli. - Jesteśmy skupieni całkowicie na Meksyku. O Argentynie na razie nie myślimy. Ona oczywiście jest faworytem, ale w piłce on nie zawsze wygrywa. Ja przez całe życie kibicowałem Argentynie, pamiętam wszystkie historyczne jej mecze, ale nie będę za nią oczywiście 30 listopada - wyjaśnił. Michniewicz szokuje! "Nie widzę dużych dysproporcji między Argentyną a Arabią Saudyjską" Choć Meksyk uważa za faworyta, szanuje go, ma świadomość, że to zespół w zasięgu <a class="db-object" title="Rosja/Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-rosja-polska,spti,29217" data-id="29217" data-type="t">"Biało-Czerwonych".</a> Długo po konferencji selekcjoner przekomarzał się z dziennikarzami. Pracownicy FIFA ponaglali go do puszczenia sali, by zrobić miejsce dla kolejnych selekcjonerów. Po Polakach miejsce przejął trener <a class="db-object" title="Australia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-australia,spti,25369" data-id="25369" data-type="t">Australii</a> <a class="db-object" title="Graham Taylor" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-graham-taylor,sppi,78461" data-id="78461" data-type="p">Graham Arnold, </a>który opowiadał swe odczucia przed trudnym starciem z Francją. Towarzyszył mu <a class="db-object" title="Mathew Ryan" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mathew-ryan,sppi,686" data-id="686" data-type="p">Mathew Ryan.</a> - Jaki byście skład chcieli? Jeśli ja nim przegram, to powiecie, że to ja jestem winny. Tak samo zresztą, jak przy porażce moim autorskim składem - przekomarzał się z żurnalistami Czesław Michniewicz. Wracają do cytowania Jana Pawła II, poprzednik Michniewicza Paulo Sousa, na "dzień dobry", również posłużył się słowami Ojca Świętego. Oby tym razem finisz selekcjonera z kadrą narodową był o niebo lepszy. Z Dohy Michał Białoński, Interia