35-letni Messi udzielił obszernego wywiadu argentyńskiemu portalowi ole.com.ar. Dla napastnika Paris Saint Germain to prawdopodobnie ostatnia szansa, by wspaniałą karierę zwieńczyć najważniejszym sukcesem - mistrzostwem świata. Do tej pory z Argentyną zagrał dwa razy w ćwierćfinale mundialu (2006 i 2010), był też w finale (2014), ale cztery lata temu jest zespól odpadł już w 1/8 finału. Messi: Wszyscy Argentyńczycy widzą nas w finale - Na pierwszym mundialu byłem jeszcze bardzo młody. Cieszyłem się, że tam jestem, ale też złościłem, bo chciałem grać więcej. W mistrzostwach świata w 2014 roku spisaliśmy się bardzo dobrze - wspomina Messi. - To były niezapomniane chwile. Wtedy stworzyliśmy silną i zjednoczoną grupę. Porównuję ją do obecnej i widzę dużo podobieństw. Zespół jest silny mentalnie, co uważam za niezwykle ważne. Nauczyłem się, jak ważny jest start w mundialu. Wygranie pierwszego spotkania jest podstawą, by myśleć o sukcesie. Messi dodaje, że największym błędem jest samo podejście Argentyńczyków, którzy przed każdym mundialem widzą zespół ze złotymi medalami. - Jesteśmy podekscytowani turniejem, ale też pozostajemy realistami, którzy są świadomi, że to bardzo trudny turniej. Każdy detal się liczy, szczegół może zaważyć, by zostać wyeliminowanym. W meczu może wydarzyć się wszystko, nawet jeśli logika temu przeczy - zaznacza Messi. - W każdym spotkaniu trzeba zagrać tak samo skoncentrowanym, z tą samą intensywnością. Nie możemy pomyśleć przed mundialem, że to my jesteśmy mistrzami świata, a to nam Argentyńczykom często się zdarza. 2018 rok - najgorszy mundial Messiego Napastnik Argentyny przypomina ostatni mundial, w którym jego zespół dopiero w ostatnim meczu grupowym zapewnił sobie wejście do fazy pucharowej. Najpierw był remis z Islandią, potem porażka z Chorwacją i dopiero gol w 86. minucie spotkania z Nigerią dał awans. Teraz Argentyna zacznie od meczu z Arabią Saudyjską, potem będzie Meksyk, a na koniec Polska. - Błędem jest podejście, że już jesteśmy w 1/8 finału. My musimy myśleć o pierwszym meczu i o zwycięstwie. Przed poprzednim mundialem tak właśnie było, że zanim wyszliśmy na boisko, wszyscy uznali, że już jesteśmy mistrzami - podkreśla Messi. - Ledwo awansowaliśmy do 1/8 finału, a już widziano nas w finale, ale wszystko potoczyło się inaczej. W mistrzostwach świata wszystko zwykle toczy się inaczej niż wcześniej ktoś zakłada. Dlatego trzeba skupić się na pierwszym meczu. Reprezentacja Argentyny jest niepokonana od 35 meczów. Ostatni raz przegrała ponad trzy lata temu. - To tylko ładna statystyka i rekord reprezentacji Włoch [37 meczów bez porażki], który możemy pobić, ale ja o tym zupełnie nie myślę. W końcu zdarzy się nam porażka i jesteśmy na to przygotowani - zapewnia Messi. - Tak naprawdę to ta grupa zaczęła budować się właśnie od tej porażki w półfinale Copa America z Brazylią. Jesteśmy przygotowani do mundialu, ale myślenie o tym, że jesteśmy niepokonani tak długo, nie pomoże nam w wygraniu meczu.