Reprezentacja Urugwaju pokonała Ghanę 2:0 w meczu trzeciej kolejki fazy grupowej mistrzostw świata. Oba gole strzelił w pierwszej połowie Giorgian de Arrascaeta. Ten wynik długo dawał podopiecznym Diego Alonso drugie miejsce w grupie, ale zmieniło się to, gdy Korea Południowa wyszła w 91. minucie na prowadzenie 2:1 z Portugalią. Ostatecznie Urugwajczycy zajęli trzecie miejsce w tabeli. Mieli bilans bramkowy 2:2, zaś Koreańczycy - 4:4. Zawodnicy z Azji zagrają więc w 1/8 finale z powodu większej liczby zdobytych goli. Urugwajskie media są smutne. "Sen reprezentacji i całego narodu na mundialu w Katarze się zakończył. Staliśmy się kolejnym rozczarowaniem tego turnieju, odpadając już po pierwszej fazie" - napisał dziennik "El Pais". Urugwajski dziennik obwinia sędziów za odpadnięcie z mundialu. "Kluczowy czynnik" Nieco inaczej do całej sprawy podchodzi "El Observador". "Zabrakło jednego gola. Kluczowym czynnikiem okazał się błąd sędziowski - niesłusznie podyktowany rzut karny dla Portugalii w 87. minucie naszego poprzedniego meczu" - czytamy. W rywalizacji z kadrą Fernando Santosa arbiter wskazał na jedenasty metr po podpowiedzi z wozu VAR. Gimenez zatrzymał wtedy piłkę ręką, upadając na murawę. Nie mógł widzieć futbolówki i zdaniem wielu sędziowie pomylili się. "Logicznie rzecz biorąc na porażkę wpłynęły także inne czynniki, głównie słaba gra w pierwszych dwóch spotkaniach i brak odwagi w decyzjach trenera Alonso. Urugwaj pamiętał o ofensywie w starciu z Ghaną, ale różnica między wyeliminowaniem a awansem wyniosła jedno trafienie. Powinniśmy mieć różnicę goli +1, a nie 0" - dodano.