Maciej Słomiński, INTERIA: Mała Chorwacja w ósemce najlepszych drużyn świata. Jest pan zaskoczony? <a class="db-object" title="Mario Maloca" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mario-maloca,sppi,20110" data-id="20110" data-type="p">Mario Maloca, obrońca Lechii Gdańsk</a>: - Nie. I mam dowody, że to przewidziałem. Jeszcze przed rozpoczęciem mundialu mówiłem klubowej telewizji <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechii Gdańsk</a>, że <a class="db-object" title="Chorwacja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chorwacja,spti,1596" data-id="1596" data-type="t">Chorwacja</a> zostanie mistrzem świata i tego się trzymam. Koledzy z drużyny śmiali się ze mnie, ale wciąż uważam, że jest to możliwe. W ćwierćfinale zagracie z <a class="db-object" title="Brazylia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-brazylia,spti,9070" data-id="9070" data-type="t">Brazylią</a>, gdzie z całym szacunkiem dla <a class="db-object" title="Chorwacja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chorwacja,spti,1596" data-id="1596" data-type="t">Chorwacji</a>, każdy inny wynik niż wygrana "Canarihnos" będzie sensacją. - <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-wielki-koncert-brazylii-canarinhos-zabawili-sie-z-korea-polu,nId,6454402">Mecz Brazylii z Koreą Południową</a> to był pokaz mocy, ale uważam, że paradoksalnie mecz z "Canarinhos" będzie dla nas łatwiejszy niż z <a class="db-object" title="Japonia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-japonia,spti,25312" data-id="25312" data-type="t">Japonią</a>. Japończycy przez swoją ruchliwość są dla każdego trudnym rywalem. Z <a class="db-object" title="Brazylia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-brazylia,spti,9070" data-id="9070" data-type="t">Brazylią</a> nie będziemy mieli nic do stracenia, poza tym oni są wybitni w ataku, ale ich obrona nie jest nie do przejścia. Jeśli wygramy z <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-brazylia,spti,9070">Brazylią</a> będziemy już blisko szczęścia. Jeśli, nie daj Boże, nie Chorwacja, to kto wygra mistrzostwa świata? - Jeśli głos mojego serca zawiedzie głównym faworytem stanie się <a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t">Argentyna</a>. Po pierwsze mają <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Leo Messiego</a>, a po drugie - obrońcy bardzo agresywnie doskakują do rywala, to może być klucz do wygranej. Jaka jest tajemnica sukcesów chorwackiej piłki? Jesteście małym narodem - 4 mln ludności, a wciąż liczycie się w piłce nożnej. Trzecie miejsce w 1998 r., drugie w 2018 r., teraz ćwierćfinał. - Jesteśmy małym narodem i to piłka nożna nas jednoczy, dajemy z siebie wszystko na boisku zakładając barwy narodowe. Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie - odpowiadamy na boisku. Gdy wydaje się, że już złota generacja się skończyła, zaraz pojawiają się następni. Mieliśmy w ataku Davora Sukera, ostatnio <a class="db-object" title="Mario Mandzukic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mario-mandzukic,sppi,36660" data-id="36660" data-type="p">Mario Mandzukicia</a>, teraz w linii napadu grają zawodnicy z ligi chorwackiej - <a class="db-object" title="Bruno Petkovic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bruno-petkovic,sppi,1485" data-id="1485" data-type="p">Bruno Petković</a> z <a class="db-object" title="Dinamo Zagrzeb" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-dinamo-zagrzeb,spti,3283" data-id="3283" data-type="t">Dinama Zagrzeb</a> i <a class="db-object" title="Marko Livaja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marko-livaja,sppi,23440" data-id="23440" data-type="p">Marko Livaja</a> z <a class="db-object" title="Hajduk Split" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-hajduk-split,spti,3987" data-id="3987" data-type="t">Hajduka Split</a>. Wyniki nie ucierpiały. No właśnie, kadra Chorwacji zmienia się na naszych oczach. <a class="db-object" title="Zlatko Dalic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-zlatko-dalic,sppi,34397" data-id="34397" data-type="p">Selekcjoner Zlatko Dalić</a>, zdjął z boiska w dogrywce liderów zespołu <a class="db-object" title="Luka Modrić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-luka-modric,sppi,2005" data-id="2005" data-type="p">Lukę Modricia</a>, <a class="db-object" title="Ivan Perisić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ivan-perisic,sppi,2587" data-id="2587" data-type="p">Ivana Perisicia</a> i <a class="db-object" title="Mateo Kovacic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mateo-kovacic,sppi,2276" data-id="2276" data-type="p">Mateo Kovacicia</a>. Czy wywołało to jakąś dyskusję w pana kraju? - Raczej wszyscy podkreślali, że zmiany nie wpłynęły negatywnie na poziom gry, że mamy rezerwy. Że zawodnicy, którzy weszli do gry dali radę. Faktycznie nie kojarzę meczu, w którym nasza drużyna kończyłaby mecz bez trzech liderów na boisku. Bohaterem meczu z <a class="db-object" title="Japonia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-japonia,spti,25312" data-id="25312" data-type="t">Japonią</a> był bramkarz, <a class="db-object" title="Dominik Livakovic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dominik-livakovic,sppi,1307" data-id="1307" data-type="p">Dominik Livaković</a>, który obronił trzy rzuty karne. To jest taki specjalista od "11" czy po prostu mu się udało? - Jest mocny, w studio telewizyjnym mówili, że na 15 ostatnich rzutów karnych obronił 7 albo 8. Mam również swoją historię związaną z tym bramkarzem. Zamieniam się w słuch. - W 2013 r., gdy urodziła się moja córka strzelałem karnego dla <a class="db-object" title="Hajduk Split" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-hajduk-split,spti,3987" data-id="3987" data-type="t">Hajduka Split</a> i trafiłem do siatki w meczu z <a class="db-object" title="NK Zagreb" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-nk-zagreb,spti,3992" data-id="3992" data-type="t">NK Zabrzeb</a>, w którego bramce stał Livaković? Nie wiem czy to ja byłem tak mocny, czy on taki słaby? (śmiech). Jak pan ocenia występ na mundialu drugiej drużyny z Bałkanów - Serbii? - Są tacy, którzy uważają, że <a class="db-object" title="Serbia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-serbia,spti,1587" data-id="1587" data-type="t">Serbia</a> ma od nas lepszych zawodników. Co z tego, jeśli nie ma drużyny, a my ją mamy. Być może za mało grał <a class="db-object" title="Filip Mladenović" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-filip-mladenovic,sppi,1168" data-id="1168" data-type="p">Filip Mladenović</a> z <a class="db-object" title="Legia Warszawa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-legia-warszawa,spti,3287" data-id="3287" data-type="t">Legii Warszawa</a>, z nim na boisku wynik byłby lepszy. Mieszka pan w Gdańsku i pewnie śledzi również losy <a class="db-object" title="Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-polska,spti,1592" data-id="1592" data-type="t">reprezentacji Polski</a>. Jak pan ocenia jej występ? - Wiem, że były pretensje o styl, ale taka <a class="db-object" title="Japonia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-japonia,spti,25312" data-id="25312" data-type="t">Japonia</a> miała 20 proc. posiadania piłki w meczu z <a class="db-object" title="Hiszpania" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-hiszpania,spti,1572" data-id="1572" data-type="t">Hiszpanią</a>, ale to spotkanie wygrała i jej występ ocenia się pozytywnie. Za kilka lat nikt nie będzie pamiętał, że Polska grała długą piłką, a że po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy na mundialu. Piłkarze <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechii Gdańsk</a> mają teraz wolne, ale chciałem jeszcze wrócić do ostatniego meczu z <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-sniezna-wygrana-w-ekstraklasie-bramka-last-minute,nId,6419961">Górnikiem Zabrze (2-1)</a>, który dał wam ucieczkę ze strefy spadkowej w niecodziennych okolicznościach. - Pierwszy raz w życiu grałem na takim śniegu, było bardzo ciężko zwłaszcza że nasze koszulki są w dużej części białe. Udało się wygrać i będziemy się szykować do wiosny ponad strefą spadkową, w lepszych nastrojach niż gdybyśmy byli "pod kreską". Czy kibice <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechii Gdańsk</a> będą do końca rundy drżeć o utrzymanie? Jakie pan ma cele na wiosnę? - Ta runda nie była dobra w naszym wykonaniu, na szczęście końcówka była już lepsza i udało się wyjść ze strefy spadku. To dobry prognostyk na wiosnę. Trzeba zrobić wszystko, żeby taka runda się nie powtórzyła. A mój cel indywidualny? Być coraz wyżej w tabeli i zagrać wystarczającą liczbę minut do przedłużenia kontraktu. Rozmawiał Maciej Słomiński, INTERIA