Napięcie przed pierwszym gwizdkiem sędziego było gigantyczne. Choć za faworyta uchodziła ekipa Didiera Deschampsa, to grająca znakomicie w defensywie drużyna "Lwów Atlasu" bez wątpienia zdolna była do sprawienia niespodzianki. Ostatecznie takowej nie było - Francja wygrała 2:0, a Maroko, mimo kilku znakomitych szans na strzelenie gola zadowolić się musi meczem o trzecie miejsce. Tuż przed rozpoczęciem meczu doszło do niebezpiecznego incydentu z Kylianem Mbappe w roli głównej. As "Trójkolorowych" w trakcie rozgrzewki kopnął piłkę tak pechowo, że trafił jednego z fanów swojej ekipy, który znajdował się na trybunie za bramką. Zdjęcia, wykonane przez fotoreporterów nie pozostawiały wątpliwości, że całą sytuację zniósł on bardzo źle i nie był w stanie utrzymać się na nogach o własnych siłach. Mbappe "znokautował" kibica. Ten tego... nie pamięta 23-latek, gdy zorientował się, co się stało, podbiegł do trybuny by osobiście przeprosić. Jak się okazuje, fan całego incydentu... nie pamięta. - Byłem kompletnie oszołomiony. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że on tu był. Dopiero, gdy pokazano mi zdjęcia zrozumiałem, co się stało - mówił, cytowany przez "Le Parisien". - To było naprawdę miłe z jego strony, że przyszedł przeprosić - dodał. Żartował również, że kibice, którzy stali obok niego byli mu... wdzięczni, bo mogli z bliska zobaczyć gwiazdę piłki. Francja w finale mundialu zagra z Argentyną. Spotkanie odbędzie się już w niedzielę. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00, relacja "na żywo" w Interii.