W niedzielę, Szymon Marciniak był sędzią głównym finału mistrzostw świata w Katarze, pomiędzy <a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t">Argentyną</a> i <a class="db-object" title="Francja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-francja,spti,1561" data-id="1561" data-type="t">Francją</a>. W czwartek arbiter ma wrócić do kraju. Marciniak mieszka w gminie Słupno, w okolicach Płocka. Wójt Marcin Zawadka, w "Radiu Dla Ciebie", przyznał, że dla sędziego szykowane jest królewskie powitanie. - Szykujemy na czwartek tort, prezent dla naszego bohatera i "Śniadanie z Mistrzem". Tak, aby mógł poczuć się wśród mieszkańców jak u siebie w domu. Będą baloniki, przygotowujemy też baner, który wywiesimy na urzędzie gminy. Będzie również pyszne śniadanie. Chcemy, żeby trener podzielił się z nami wrażeniami z tej imprezy - powiedział Zawadka. Marciniak zebrał sporo pochwał za mecz finałowy, nie tylko w kraju, ale i zagranicą, może poza Francją, która frustrację postanowiła wyładować na arbitrze. Marciniak został doceniony i będzie przywitany, jak <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Lionel Messi</a> w Argentynie, po zdobyciu mistrzostwa świata.