Nasi zachodni sąsiedzi swoją sytuację niesamowicie skomplikowali już w pierwszym spotkaniu. Choć prowadzili z Japonią 1:0, ostatecznie ulegli 1:2, stawiając się w bardzo trudnym położeniu. Druga kolejka przyniosła im remis z Hiszpanią (1:1), który w połączeniu z wynikami innych spotkań sprawiał, że przed wieńczącym zmagania pierwszej rundy starciem z Kostaryką ich los częściowo leżał... w rękach rywali. By awansować musieli nie tylko wygrać, ale dodatkowo liczyć na korzystne dla siebie rozstrzygnięcie meczu Japonia - Hiszpania. Ostatecznie Niemcy wylądowali za burtą mundialu. Choć sami wygrali 4:2, w rozgrywanym równolegle spotkaniu zwyciężyła drużyna z "Kraju Kwitnącej Wiśni", co było równoznaczne z tym, że zarówno ona, jak i "La Furia Roja" wyprzedziła drużynę Hansiego Flicka. Dla mediów i kibiców po drugiej stronie Odry to prawdziwy szok. Thomas Mueller sugeruje pożegnanie z kadrą. Manuel Neuer to wyklucza Gazety i serwisy internetowe huczą o klęsce, wymierzając "razy" także władzom niemieckiego związku. Kolejna już klęska ich reprezentacji może być równoznaczna z prawdziwym trzęsieniem ziemi. Pierwsze jego sygnały obserwować mogliśmy tuż po końcowym gwizdku - w rozmowie z mediami Thomas Mueller zasugerował, że może pożegnać się z drużyną narodową. - Jeśli to był mój ostatni mecz w kadrze, to chciałbym powiedzieć kilka słów niemieckim kibicom. To była ogromna przyjemność, drodzy państwo. Przeżyliśmy wspaniałe chwile. W każdym meczu starałem się zostawić serce na boisku - mówił. Decyzję w sprawie swojej przyszłości w kadrze podjął Manuel Neuer, choć w jego przypadku obyło się bez tak górnolotnych słów. W rozmowie z "Bildem", przeprowadzonej o... 1:19 w nocy bramkarz oświadczył, że z gry w reprezentacji nie zamierza rezygnować. - Tak długo, jak będę powoływany wykluczam taką możliwość - oświadczył krótko. Pożegnanie z mundialem to kolejny w ostatnim czasie cios dla niemieckiego futbolu. Nieco ponad dwa miesiące temu kadra zaliczyła bowiem niezwykle rozczarowujący występ w Lidze Narodów, w swojej grupie Dywizji A zajmując dopiero trzecie miejsce, za Włochami i Węgrami, a przed zdegradowaną Anglią.