Ekipa <a class="db-object" title="Tite" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-tite,sppi,35841" data-id="35841" data-type="p">Tite</a>, która w 1/8 finału w kapitalnym stylu odprawiła <a class="db-object" title="Korea Południowa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-korea-poludniowa,spti,10172" data-id="10172" data-type="t">Koreę Południową</a> (wygrała z nią 4:1) była uważana za zdecydowanego faworyta. Nie potrafiła jednak w regulaminowym czasie gry skruszyć defensywnego muru <a class="db-object" title="Chorwacja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chorwacja,spti,1596" data-id="1596" data-type="t">Chorwatów</a> i pokonać <a class="db-object" title="Dominik Livakovic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dominik-livakovic,sppi,1307" data-id="1307" data-type="p">Dominika Livakovicia</a>, który popisał się aż dziewięcioma skutecznymi interwencjami. Do siatki <a class="db-object" title="Brazylia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-brazylia,spti,9070" data-id="9070" data-type="t">Brazylia</a> trafiła dopiero w końcówce pierwszej części dogrywki. Gola strzelił <a class="db-object" title="Neymar" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-neymar,sppi,2330" data-id="2330" data-type="p">Neymar</a> i wydawało się, że awans do strefy medalowej jest już na wyciągnięcie ręki. Wielki gest Luki Modricia. Tuż po końcowym gwizdku Chorwaci się jednak nie poddali. W 117. minucie wyrównał <a class="db-object" title="Bruno Petkovic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-bruno-petkovic,sppi,1485" data-id="1485" data-type="p">Bruno Petković</a>. O wszystkim rozstrzygnęły rzuty karne, w trakcie których gracze "Canarinhos" nie wykorzystali dwóch swoich prób - strzał <a class="db-object" title="Rodrygo" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rodrygo,sppi,2886" data-id="2886" data-type="p">Rodrygo</a> obronił bramkarz, a strzał <a class="db-object" title="Marquinhos" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marquinhos,sppi,27025" data-id="27025" data-type="p">Marquinhosa</a> zatrzymał się na słupku. "Vatreni" byli bezbłędni. Dla ekipy z Ameryki Południowej odpadnięcie z turnieju już na tym etapie jest wielkim ciosem. Powszechnie uważało się ją bowiem za głównego kandydata do mistrzostwa świata. Nic zatem dziwnego, że <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-wielka-rozpacz-brazylii-po-odpadnieciu-z-mundialu-neymar-cal,nId,6463262">po końcowym gwizdku graczom w kanarkowożółtych strojach towarzyszyły wielkie emocje. Wielu z nich płakało, między innymi Neymar, którego pocieszał doświadczony Dani Alves.</a> Godny uwagi jest gest, na jaki zdobył się kapitan Chorwatów, <a class="db-object" title="Luka Modrić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-luka-modric,sppi,2005" data-id="2005" data-type="p">Luka Modrić</a>. Podczas, gdy jego zespół świętował sukces, on udał się do Brazylijczyków i pocieszał ich po klęsce. Uchwycili to nie tylko fotografowie, ale i telewizyjne kamery, pokazujące, jak ściska zdruzgotanego Rodrygo.