I to po konkursie rzutów karnych, który ją skompromitował. Luis Enrique twierdził, że piłkarze ćwiczyli jedenastki, tymczasem w konkursie z Marokańczykami zawalili je kompletnie. W efekcie w Hiszpanii trwa debata o tym, w jakim punkcie znalazła się reprezentacja, która od zdobycia mistrzostwa w 2010 roku cały czas zawodzi. W 2014 roku w ogóle nie wyszła z grupy, a w 2018 i 2022 roku odpadła w 1/8 finału karnymi z Rosją i Marokiem. CZYTAJ TAKŻE: Hiszpania wstrząśnięta po Maroku. "Najgorsza passa w dziejach" Media w Hiszpanii donoszą, że decyzje w sprawie losów Luisa Enrique będą opóźnione i nikt ich teraz, od razu nie podejmie, ale trener raczej nie przetrwa tej sytuacji. Kadra potrzebuje nowego impulsu, łącznie ze zmianą stylu gry, który nic jej nie daje. To ma pociągnąć za sobą zmianę kierownictwa. Wśród kandydatów dzisiaj wymieniani są dwaj trenerzy. Pierwszy to Marcelino Garcia, szkoleniowiec hiszpańskich młodzieżówek, a także Levante, Racingu Santander czy Sportingu Gijon. Był uważany nawet za nr 1, ale teraz już tak nie jest. Zdaniem kilku hiszpańskich mediów, numerem 1 jest teraz Luis de la Fuente - mało znany szkoleniowiec związany przed laty z Athletic Bilbao, trener hiszpańskiej kadry olimpijskiej.