Co się stało? Po raz pierwszy od 12 lat zmarnowałeś w kadrze karnego. Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski: To jest karny, nie da się wytłumaczyć tego, dlaczego go nie wykorzystałem. Gdyby każdy wiedział przed tym, co się wydarzy, to zmiana byłaby dużo łatwiejsza. Zrezygnowałeś jednak z arytmii w dobiegu, strzeliłeś w pierwszym tempie. To efekt zmarnowanego ostatnio karnego w Barcelonie, że teraz wybrałeś inny sposób? - Taka była moja decyzja: po prostu uderzyć mocno w róg i to wszystko. "Dramat Lewandowskiego". Niemieckie media o meczu Polaków Czy przez to niepowodzenie z karnym w kolejnych meczach zareagujesz jak byk na czerwoną płachtę? - Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Ciężko od razu przewidzieć, jak to będzie wyglądało. Oczywiście będę chciał zapomnieć jak najszybciej o tym karnym i skupić się na tym, żeby wygrać kolejne spotkanie Pierwszy mecz otwarcia mundialu w XXI wieku, którego nie przegrywamy. To mały plus? - Na pewno. Ale jeśli spojrzymy na przebieg spotkania, to remis jest sprawiedliwy dla obu drużyn. Można ten wynik "wziąć" i skupić się na spotkaniu z Arabią Saudyjską. To będzie kluczowe spotkanie. W defensywie zagraliśmy dobrze, ale w ofensywie musimy zdziałać więcej. Spróbować częściej i bardziej zaatakować, z większą wiarą, większą liczbą zawodników, żeby stwarzać sytuacje. Gdy w niektórych momentach zaczęliśmy mocniej pressować, to Meksyk się gubił. Poziom mundialu jest wysoki, więc każdy czuje lekki stres. Powinniśmy to wykorzystać. Trzeba poprawić rozwiązania, kluczowe podania w akcjach, które dadzą nam szanse na strzelenie bramki. Mecz był ciężki do oglądania. A tobie jak się grało? - Oczywiście ciężko jest napastnikowi biegać na własnej połowie. Takie były jednak założenia od trenera. Ale nawet jak odbieraliśmy piłkę, to stwarzały się wolne przestrzenie do skontrowania. Tu jest szansa, żebyśmy to wykorzystywali. Oczywiście, najmilej by było, gdybym w polu karnym dostawał piłki, ale to jest ciężkie do zrealizowania. Trzeba zaakceptować to, w jakim stylu gramy. Sławy i celebryci pocieszają Roberta Lewandowskiego po jego wpadce. "Jest człowiekiem!" Pokonaliście o dwa kilometry więcej od Meksyku. Jesteście chyba nieźle przygotowani fizycznie? - Oczywiście, ale też więcej biegaliśmy za piłką i z tego to wynika. Normalna analiza. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach od strony fizycznej będziemy jeszcze lepsi. Pierwsze "przepalenie" już za nami. Arabia Saudyjska zszokowała świat. Pokonała Argentynę. - Oglądałem trochę. Oczywiście to spora niespodzianka, ale to są mistrzostwa świata i musisz być przygotowany na każdego. Teraz koncentruję się na bardzo ważnym meczu z Arabią. Musimy zagrać o wiele lepiej. Co powiedział w szatni trener Michniewicz po meczu? - Było, nie chcę powiedzieć, że zadowolenie, bo jest niedosyt, ale twardo stąpamy po ziemi. Mamy remis, kolejne mecze przed nami i na nich się trzeba skupić. To jest priorytet. Mam nadzieję, że w następnych meczach lepiej nam się grało. I że wejdziemy w turniej z większą swobodą i pewnością siebie. Rozmawiał i notował w Dosze Michał Białoński, Interia