"Stoiczkow widzi 'Barcę' jako mistrza ligi" - taki tytuł został nadany przez "Sport" wywiadowi, jakiego udzielił były bułgarski gracz dziennikarzowi Joanowi Domenechowi. Faktycznie, tekst w przeważającej mierze dotyczy widoków FC Barcelona na drugą, pomundialową część rywalizacji w Primera Division. W pewnej chwili rozmowa jednak skierowała się - zresztą raczej bez niespodzianki - na Roberta Lewandowskiego, czyli czołowego strzelca ekipy z Camp Nou, który już niebawem powróci z urlopu do wytężonych treningów w klubie. Stąd już był tylko jeden krok do tematu reprezentacji Polski. MŚ Katar 2022. Christo Stoiczkow wbija szpilkę reprezentacji Polski. Wyróżnił tylko Lewandowskiego i Szczęsnego "Mamy strzelca, który robi różnicę, choć nie radził sobie z Polską, bo jego reprezentacja to on i dziesięciu innych, albo on, Szczęsny i innych dziewięciu. Liga to jednak inna sprawa" - stwierdził doskonały niegdyś skrzydłowy, bez wątpienia odnoszący się do wyników "Biało-Czerwonych" na MŚ 2022 w Katarze. "Strzela bramki i angażuje się w grę, nie jest tylko od wykończenia akcji. To daje drużynie dużo spokoju" - podkreśliła legenda "Barcy", jednocześnie dodając, że w zespole z Katalonii "RL9" od razu został liderem, nawet nie znając dobrze szatni. Christo Stoiczkow był wielką gwiazdą FC Barcelona w latach 90. Christo Stoiczkow w Barcelonie grał w latach 1990-1995 i 1996-1998, zdobywając z nią m.in. pięć krajowych mistrzostw oraz Puchar Króla i Puchar Europy Mistrzów Klubowych (rozgrywki te są "poprzednikiem" obecnej Ligi Mistrzów). Oprócz tego był członkiem "złotego pokolenia" reprezentacji Bułgarii, która m.in. na MŚ 1994 zdobyła czwarte miejsce - został wówczas również królem strzelców wespół z Olegiem Salenką (obaj odnotowali po sześć bramek). "Blaugrana" jest obecnie pierwsza w tabeli Primera Division - na razie jednak nie będzie mogła liczyć na Lewandowskiego, który został zawieszony za czerwoną kartkę w meczu z Osasuną. Polski snajper do dyspozycji trenera Xaviego Hernandeza będzie najwcześniej 29 stycznia na potyczkę z Gironą. Zobacz także: Tomaszewski wskazał potencjalnego następcę Michniewicza. Dał jeden warunek