Był idolem Francuzów. Do czasów Zinedine’a Zidane’a uważali go za najlepszego piłkarza. W 1984 roku zdobył mistrzostwo Europy. W 1982 i 1986 roku zachwycał w reprezentacji, która dwa razy zagrała w półfinale mistrzostw świata. W 1976 roku z Saint-Etienne wystąpił w finale Pucharu Europy. W klubowej piłce największe sukcesy święcił - wraz ze Zbigniewem Bońkiem - w Juventusie Turyn. W 1985 roku zdobył Puchar Europy. Trzykrotnie był laureatem plebiscytu "Złota Piłka". Trochę gorzej poszła mu kariera trenerska. Szybko ją porzucił. Został działaczem. Był szefem komitetu organizacyjnego mistrzostw świata w 1998 roku, a potem długoletnim prezesem UEFA. Odszedł w niesławie, oskarżony o korupcję. Również za to, że rzekomo dał się podkupić Katarczykom, głosując i namawiając innych, by to oni organizowali mistrzostwa świata. Platini poszedł na przesłuchanie bez śniadania. Wrócił po północy. Dwa razy trafił do aresztu Kiedy 18 czerwca 2019 roku Michel Platini szedł na przesłuchanie w charakterze świadka do siedziby Biura Antykorupcyjnego Policji Sądowej (OLCIFF) w Nanterre pod Paryżem, był tak pewny siebie, że poszedł sam, bez adwokata. Sądził, że powtórzy to, co mówił podczas pierwszego przesłuchania półtora roku wcześniej i wróci do domu. Podobno nawet nie zjadł śniadania. Mocno się zdziwił. Przesłuchanie trwało kilkanaście godzin. Śledczy dwa razy umieścili go w areszcie. Do domu wrócił, ale nie na śniadanie - kilka minut po północy, żeby położyć się spać po dniu pełnym nieoczekiwanych wrażeń. Biuro antykorupcyjne interesowało kilka spraw - związki byłego szefa UEFA z prezydentem Francji w latach 2007-12 Nicolasem Sarkozym, sprawa przyznania organizacji mistrzostw Europy w 2016 roku Francji, ale przede wszystkim wpływ Platiniego na wybór gospodarza mistrzostw świata w 2022 roku. Prezydent, emir i szef UEFA na spotkaniu w Pałacu Elizejskim Jedna z hipotez, postawiona przez francuską prokuraturę finansową, mówi, że kluczowe spotkanie w sprawie przyznania Katarowi prawa do organizacji mundialu miało miejsce 23 listopada 2010 roku w Pałacu Elizejskim, siedzibie głowy państwa. W siedzibie prezydenta Francji spotkali się: gospodarz Nicolas Sarkozy, Michel Platini i syn emira Kataru, następca tronu Tamim ben Hamad Al-Tani. Wizyta odbyła się dziewięć dni przed głosowaniem, które zdecydowało o tym, kto będzie gościć najlepsze piłkarskie reprezentacje świata w 2022 roku. W głosowaniu Katar pokonał kandydaturę Stanów Zjednoczonych. Kilka miesięcy później Katarczycy kupili francuski klubu Paris Saint-Germain i stworzyli we Francji kanał sportowy beIN Sports, który zainwestował miliony euro we francuski sport. Dziwnym trafem syn Michela Platiniego Laurent stanął wkrótce na czele firmy produkującej sprzęt sportowy Burrda. Właścicielem jej był katarski fundusz QSI, ten sam, który kupił PSG. Przypadek? Nie wiadomo. W każdym bądź razie francuska prokuratura finansowa postanowiła wyjaśnić wszystkie wątki. Szlachetne intencje czy osobisty interes szefa UEFA? Platini nie ukrywał, że głosował za kandydaturami Rosji w 2018 i Kataru w 2022 roku. - To dwa kraje, które nigdy nie miały mistrzostw świata. Ważne było, żeby mundial tam się odbył, to gwarantowało rozwój futbolu w nowych częściach świata - tłumaczył. Jednak zeznania świadków i śledztwa dziennikarskie ujawniały, że poza szlachetnymi intencjami dla Platiniego liczył się również osobisty interes. Wskazywały na to podejrzane kontakty i przyjaźnie byłego szefa UEFA. Jak chociażby z Cypryjczykiem Mariosem Lefkaritisem, prezydentem lokalnej federacji piłkarskiej. Według angielskich mediów kilka miesięcy po przyznaniu Katarowi mistrzostw świata sprzedał nieruchomości katarskim funduszom. Z Platinim byli przyjaciółmi, wspólnie z rodzinami spędzali wakacje, ponadto Lefkaitis był prezesem Komisji Finansów UEFA, gdy organizacji szefował Platini. Cypryjczyk zawsze był gorącym zwolennikiem katarskiej kandydatury. To Platini miał przekonać innych do głosowania na Katar Ale źródło wszelkich podejrzeń znajdowało się w Pałacu Elizejskim. Po co tam Platini poszedł w listopadzie 2010 roku? Na czyje zaproszenie? Tłumaczył się, że nie mógł odmówić, że nie wiedział o obecności emira Kataru. Opowiadał, że na spotkaniu Katarczycy przedstawili po prostu zalety swojej oferty. Potem jednak zmienił wersję. Stwierdził, że on sam wprosił się na spotkanie u prezydenta. Był przekonany do kandydatury Kataru i Rosji. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że tak politycznie wykorzysta ją głowa państwa. - Potem Sarkozy mógł grać moją kartą, opowiadać różne bzdury. Mam nadzieję, że robił to w interesie Francji - tłumaczył się Platini. Zdaniem Seppa Blattera, prezesa FIFA, który sprzyjał kandydaturze USA, to właśnie wpływy Platiniego, którego na dodatek poparł prezydent Francji, miały zdecydować o zwycięstwie Kataru. Platini miał za sobą wspomnianego Lefkaritisa, Turka Senesa Erzika i Hiszpana Angela Marię Villar Lonę. - Katar wygrał 14-8. Jeślibyśmy odliczyli cztery głosy Platiniego, USA wygrałyby 12-10. To interwencja prezydenta Francji wraz z Platinim przesądziły o wygranej Kataru - tłumaczył Sepp Blatter od kilku lat największy wróg francuskiego działacza. - To nie jest prawda. Blatter opowiada głupoty - odpowiedział mu Platini. Francuskie związki z Katarem Ponad trzy lata po aresztowaniu były szef UEFA, niedoszły kandydat na przewodniczącego FIFA, nie został oskarżony. - Obrzucono mnie błotem. Zarzucono mi korupcję, a ja nie jestem osobą skorumpowaną - mówił w obszernym wywiadzie dla "L’Equipe". Platini przyznał, że rozczarowany postawą francuskich służb, oskarżających go o korupcję, zamierzał ostentacyjnie zrzec się francuskiego obywatelstwa. Sprawę uznał za polityczną. Po zmianie lokatora w Pałacu Elizejskim służby wzięły na cel przeszłość Sarkozy’ego, w tym jego kontakty. Coraz bardziej skompromitowany Platini (sprawa o korupcję w FIFA) i jego kontakty z byłym prezydentem miały się okazać wdzięcznym atutem w rękach nowej władzy. CZYTAJ TAKŻE: FIFA stała się organizacją przestępczą, a Sepp Blatter – ojcem chrzestnym mafii. Netflix odsłania kulisy Ale sprawa pozostaje niejednoznaczna. Francja ma mocne związki biznesowe z Katarem. W tym maleńkim kraju działa ponad 120 firm francuskich, wojsko Kataru wyposażone jest głównie we francuską broń. PSG bez katarskich pieniędzy pozostałoby europejskim średniakiem. Dla katarskich szejków Francja jest europejskim domem. Wykupili tu najdroższe hotele. Francuzom zależy na dobrych kontaktach z Katarem i na odwrót. Katarskie lobby w Paryżu trafiło na podatny grunt. Co nie musi oznaczać, że nie obyło się bez nielegalnego, korupcyjnego wsparcia byłego szefa UEFA - z Francji. Olgierd Kwiatkowski