Mecz Serbia - Szwajcaria, rozgrywany na koniec fazy grupowej mundialu, wzbudził wiele emocji, nie tylko czysto sportowych. Nie po raz pierwszy konfrontacja tych dwóch ekip skończyła się w atmosferze wzajemnych oskarżeń, przepychanek i mniejszych lub większych skandali. W środowym starciu gorąco było już od pierwszych minut. Jednak najwięcej rozpisywano się po spotkaniu o dwóch incydentach. Po pierwsze, serbską ławkę rezerwowych obscenicznym gestem prowokował Granit Xhaka. To piłkarz, który już ma na koncie wybryki związane z prowokacjami w starciu z Serbami. Tym razem też zawodnik albańskiego pochodzenia nie był w stanie powstrzymać się od kontrowersyjnych zachowań. Mundial 2022. Oburzające wypowiedzi Dragana Stojkovicia Jeszcze wcześniej kamery wyłapały jednak inne skandaliczne zachowanie. Jak donosił tuż po spotkaniu chorwacki portal sport.tportal.hr, emocji nie był w stanie powstrzymać też selekcjoner kadry Serbii Dragan "Piksi" Stojković. Były legendarny piłkarz tym razem zachował się nie tak, jak przystoi selekcjonerowi. W mediach społecznościowych błyskawicznie zaczęło krążyć nagranie, jak Stojoković wykrzykuje coś zaciskając pięści, przy stanie 2-1 dla Serbii, po golu Dusana Vlahovicia. Dziennikarze chorwackiego portalu stwierdzili, że ze strony selekcjonera padły słowa obrażające wulgarnie matki rywali pochodzenia albańskiego. Miał użyć wyrażenia "sziptarski", co po serbsku oznacza obraźliwe określenie Albańczyków. Albańskiego pochodzenia w aktualnej reprezentacji Szwajcarii są Granit Xhaka i Xherdan Shaqiri. Ostatecznie Szwajcarzy awansowali dalej, a Serbia odpadła z turnieju po fazie grupowej. Zobacz także:Nerwy w meczu Serbia - Szwajcaria