Tite, Danilo reagowali z klasą. Nie atakowali dziennikarzy Na konferencji przed meczem z Chorwacją trener Brazylii Tite przyprowadził też swego asystenta Clebera Xaviera i doświadczonego obrońcę Danilo. Największa sala konferencyjna pękała w szwach, tłum Brazylijczyków, ale też żurnaliści z innych krajów - "Canarinhos" przyciągają najbardziej ze wszystkich reprezentacji. Choć nie wszystkie pytania były łatwe, każdy trzymał ciśnienie, reagował z klasą, nie było jadu, złych emocji, atakowania dziennikarzy. Po apelu do reprezentacji jednego z brazylijskich żurnalistów cała sala biła brawa. Kontrowersje wokół samby Neymara i spółki Jedyną kontrowersją była już słynna samba, którą Neymar i spółka wykonują w celebracji po strzelanych golach. Kilku dziennikarzy wpadło na pomysł, że te gesty mogą oznaczać obrazę, brak szacunku dla przeciwnika. - Nic podobnego. Nie ma w tym nic obraźliwego. Ten sposób celebracji to przejaw naszej kultury i tradycji - zapewniał Tite. W bardzo trzeźwy sposób na pytanie o sambę Brazylijczyków po golach, zareagował też selekcjoner Chorwacji Zlatko Dalić. - Absolutnie nie uważam, aby ów taniec był przejawem braku szacunku dla rywala. Brazylijczycy mają swój sposób celebracji. Pokazują w ten sposób, że są zjednoczeni, mają wspaniały charakter i tradycje. Ich prawem jest takie świętowanie. Mają swoją kulturę, po prostu lubią taniec - tłumaczył Dalić. Ćwierćfinał Brazylia - Chorwacja już w piątek o godz. 16 na Education City w Al Rayyan. Z Dohy Michał Białoński