Reprezentacja Polski mimo historycznego wyniku - jakim jest awans do fazy pucharowej mistrzostw świata po 36 latach oczekiwania - wróciła do kraju z Kataru w atmosferze pełnej napięcia. Aferę wywołał temat premii, jaką miał obiecać polskim piłkarzom prezes Mateusz Morawiecki, a dodatkowo pod znakiem zapytania stanęła przyszłość selekcjonera Czesława Michniewicza, którego kontrakt wygasa wraz z końcem roku. W mediach pojawiła się informacja o specjalnym spotkaniu działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej i zaproszonych gości, którzy mieli omówić sytuację reprezentacji Polski. Cezary Kulesza poproszony w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" o komentarz w tej sprawie przyznał, że jest poza Warszawą. Czytaj także: Miażdżąca krytyka pod adresem Czesława Michniewicza. Padły druzgocące słowa Cezary Kulesza zabrał głos na temat sytuacji Czesław Michniewicza - Aktualnie jestem poza stolicą. Do Warszawy wrócę albo w piątek, albo w poniedziałek. A tajne spotkanie dziś w PZPN? Nie ma mnie w Warszawie, jak mówiłem, nie wybieram się tam dzisiaj - powiedział prezes PZPN. Jak dodał, nie podjął jeszcze żadnej decyzji, lecz ma świadomość, że wybór każdej z dróg może spotkać się z krytyką ze strony części kibiców i ekspertów. - Jakąkolwiek decyzję podejmę, to znajdą się tacy, którzy powiedzą, że była zła, czy kontrowersyjna. Bo gdy Czesław Michniewicz zostanie, a odpukać nie pójdzie nam w eliminacjach do Euro 2024, to powiedzą, że Kulesza miał okazję zmiany szkoleniowca, a z niej nie skorzystał. Z kolei gdybym sięgnął po nowego szkoleniowca i jemu nie poszło, to też ktoś powie, że Kulesza niepotrzebnie zmieniał, skoro wszystko było poukładane. Tak czy inaczej, każda moja decyzja będzie odebrana jako kontrowersyjna - przyznał Cezary Kulesza.