Na wtorkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski obok Czesława Michniewicza pojawił się Krystian Bielik, który ostatni raz na zgrupowaniu był w marcu. Jak przyznał, cieszy się z powrotu do kadry. - Dobrze jest być w tym wąskim gronie powołanych, ale to dla mnie nic nowego. Moja przerwa była spowodowana urazem kolana, nie ma po nim już za bardzo śladu. Podchodzę do meczu z Chile jak do każdego innego, chcę pokazać swoje możliwości i przygotować się na Katar. Mam nadzieję, że dostanę swoją szansę i pokażę, na co mnie stać - powiedział. Bielik z szacunkiem wobec kadry Meksyku. "Dobrze grają na wielkich turniejach" Dodał, że wśród piłkarzy i sztabu szkoleniowego panuje dobra atmosfera. - Wierzymy, że możemy osiągnąć sukces. Powoli zaczynamy żyć środowym meczem. Nie mieliśmy jeszcze odprawy, ale każdy wie, że jutro o 18:00 gramy z mocnym przeciwnikiem - przyznał. Został także zapytany przez meksykańskiego dziennikarza o starcie z drużyną Gerardo Martino. To spotkanie będzie pierwszym na mundialu dla obu zespołów. - Nie będę pana okłamywał, nie wgłębiłem się bardzo mocno w reprezentację Meksyku. To jednak bardzo dobrzy zawodnicy, Trzeba podchodzić do nich z szacunkiem, zazwyczaj dobrze grają na wielkich turniejach. Mogą być też nieco lepiej przygotowani od nas do panującego w Katarze klimatu. Ten mecz będzie wyzwaniem, ale wierzę mocno, że wyjdziemy z niego zwycięsko - stwierdził. Otrzymał także pytanie, czy woli grać jako defensywny pomocnik, czy środkowy obrońca. - W klubie występuję zazwyczaj jako "szóstka", taki też dostałem numer na tym zgrupowaniu. Ostatni raz w kadrze jako stoper grałem przez 45 minut marcowego meczu ze Szkocją - odpowiedział, rozwiewając wątpliwości. Czytaj także: Czesław Michniewicz wprost o zdrowiu zawodnika. "Chuchamy i dmuchamy na niego"