Oficjalne konto reprezentacji Belgii opublikowało na Twitterze specjalny, niespełna 90-sekundowy filmik. Jego akcja zaczyna się w pałacu Królewskim, gdzie selekcjoner Roberto Martinez czeka na króla Filipa. Na jego regałach widzi zdjęcia z piłkarzami zamiast z innymi politykami, przed łóżkiem kapcie kadry narodowej, a w notatniku rozpisane ustawienie drużyny ze wskazówkami taktycznymi. Król Filip na "treningu" reprezentacji. Dobra atmosfera w kadrze Belgii - To tylko sugestie, ale wiem, dlaczego tu jesteś. Nadchodzi Deviltime! (czas Diabłów - przyp.red) - woła monarcha, nawiązując do przydomka zespołu, czyli "Czerwonych Diabłów". Następnie wydarzenia przenoszą się do ośrodka treningowego, w którym Filip I Koburg nadzoruje trening reprezentacji. Przywołuje do siebie Kevina de Bruyne, pokazuje mu wspomniane notatki i koryguje jego ustawienie. Żywiołowo reaguje na kolejne gole strzelane przez piłkarzy. Motywuje ich okrzykami "szybciej, trochę szybciej!". Następnie nieoczekiwanie odsłania Martinezowi i Thierry'emu Henry'emu tatuaż na prawej ręce, na którym widnieje Puchar Świata i podpis "Belgia 2022". W tle gra melodia, która przypomina o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. Cały filmik można zobaczyć poniżej. Na ostatnim mundialu Belgowie zdobyli brązowy medal. Teraz chcieliby zostać mistrzami globu. W fazie grupowej zmierzą się z Chorwacją, Marokiem i Kanadą. Czytaj także: Jose Mourinho zawieszony. Obejrzy z trybun jeden z hitów Serie A