W 39. minucie Lionel Messi wykonywał rzut karny. Wcześniej tę "jedenastkę" wywalczył. Był faulowany, przynajmniej według sędziego, przez Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz wyskoczył do dośrodkowania. Nie trafił w piłkę, a w twarz Argentyńczyka. Ta sytuacja wywołała jednak sporo kontrowersji, bo Szczęsny nie widział rywala i gdy był w powietrzu, jego ręka prześlizgnęła się po twarzy Argentyńczyka. Sędzia najpierw nie odgwizdał przewinienia. Dostał jednak sygnał od arbitrów VAR i podbiegł do monitora, aby sprawdzić tę sytuację. Ostatecznie zmienił decyzję i wskazał na 11. metr. Wszystko jednak dobrze się skończyło, dla Polski. Szczęsny odbił bowiem piłkę, po uderzeniu Messiego.