Dla gospodarzy takich imprez jak piłkarskie mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie ceremonia otwarcia jest idealnym miejscem do autopromocji, a kolejne kraje prześcigają się w pomysłach na poszczególne elementy artystyczne. Podobnie było z pewnością w przypadku Kataru, który jednak nie mógł sobie pozwolić na wszystkie zachcianki, na czele z gwiazdami występującymi w trakcie ceremonii. Mundial w Katarze. Morgan Freemon krytykowany za udział w ceremonii otwarcia Przed turniejem co chwilę pojawiały się doniesienia o kolejnych gwiazdach, które odmawiały występu. Wśród nich byli chociażby Rod Stewart, Alicia Keys czy Dua Lipa, która wprost powiedziała, że nie może wystąpić w kraju, który nie szanuje praw człowieka. Katarczycy nie mieli też takiej siły przebicia jak Rosjanie przed czterema laty, którym udało się przekonać do występu Robbiego Williamsa. Czytaj także: Kobieta poprowadzi mecz Polska-Meksyk! Ostatecznie publiczność w trakcie ceremonii mogła posłuchać Jungkooka, 25-letniego Koreańczyka, gwiazdora k-popu, nieprawdopodobnie wręcz rozpoznawalnego na rynku azjatyckim, a obecnego w świadomości nastolatek w zasadzie na całym świecie. Mimo wszystko trudno nie odnieść wrażenia, że był on raczej planem b organizatorów. O takie słowa ciężko z kolei w przypadku drugiej z gwiazd katarskiego otwarcia, czyli Morgana Freemana. 85-letni aktor wystąpił w roli narratora przekazującego przesłanie, że mimo różnic państwa i ludzie mogą się wciąż się do siebie zbliżać, a pomóc w tym ma piłka. - To, co nas łączy, jest większe od tego, co nas dzieli. Gromadzimy się tu jako jedno plemię, a Ziemia jest naszym wspólnym namiotem - mówił aktor w trakcie wystąpienia. W trakcie występu towarzyszył mu Ghanim al-Mutfah, 20-letni youtuber cierpiący na regresję kaudalną, który jest jednym z ambasadorów turnieju. Internauci nie zostawili na Freemanie suchej nitki za to, że ten zdecydował się firmować turniej i wszystko co za nim stoi swoją twarzą. Pojawiło się znane powiedzenie, że "pieniądze nie śmierdzą". Generalnie fani mieli żal do aktora, że ten przyjął ofertę Katarczyków. - Jak widać wszystko można kupić. Morgan Freeman kosztował pewnie fortunę, tylko dlaczego znakomity aktor promuje pustynny feudalizm, naznaczony śmiercią wielu najemnych pracowników? - czytamy w jednym z wpisów. Dodatkowej groteski całej sytuacji dodaje fakt, że Freeman w 2010 roku był jednym z promujących kandydaturę USA do zorganizowania mundialu w 2022 roku. Jak doskonale wiemy zakulisowe działania Kataru sprawiły, że Amerykanie, którzy wydawali się pewniakiem do zwycięstwa, musieli obejść się smakiem. W wielu amerykańskich filmach pojawia się zdanie "if you can`t beat them, join them"(jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich). Nie pamiętam czy Morgan Freeman wypowiadał je w którejkolwiek ze swoich znakomitych ról, ale pasuje ono w tej sytuacji idealnie. Inne gwiazdy pojawią się w Katarze w późniejszej fazie turnieju. W specjalnie przygotowanej strefie mają odbywać się występy artystyczne, a według zapowiedzi gospodarzy na scenie pojawią się Jason Derulo, Nicki Minaj, Clean Bandit, Sean Paul czy wspomniany wcześniej Robbie Williams, dla którego będzie to już dublet moralnie wątpliwych występów.