Szymon Marciniak, Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz i Tomasz Kwiatkowski zebrali bardzo dobre noty za sędziowanie niedzielnego finału mistrzostw świata. Przypomnijmy, że Argentyna sięgnęła po złoto po 36 latach przerwy. Obyło się bez większych kontrowersji, choć francuskie media szukały ich jak mogły. Szef polskich sędziów o Marciniaku: "Kolejnym celem finał Ligi Mistrzów" Szef Kolegium Sędziów PZPN docenia pracę wspomnianej czwórki. - Można mi zarzucić, że patrzę na występ Szymona sercem i to jest prawda. Trudno, żeby było inaczej. Muszę jednak powiedzieć, że dla mnie był to najlepiej prowadzony finał, odkąd oglądam finałowe mecze jako człowiek zaangażowany w sprawy sędziowania, czyli od mundialu w Meksyku w 1986 roku. Sędziował znakomicie. To był jego wybitny występ, mimo że mecz był wymagający zarówno ze względu na presję, jak i liczbę sytuacji, które w tym spotkaniu się wydarzyły i wymagały szybkiej, a przede wszystkim właściwej reakcji arbitra - powiedział "Przeglądowi Sportowemu Onet" Tomasz Mikulski. - Szukanie drobiazgów jest nie na miejscu w momencie, gdy sędzia tak dobrze kontrolował zawody i był szefem na boisku. A miał do czynienia z trudnymi do oceny zdarzeniami, które działy się w polu karnym - dodał, nawiązując do próby wymuszenia rzutu karnego przez Marcusa Thurama. Jego zdaniem kolejnym wielkim celem Marciniaka będzie finał Ligi Mistrzów. - To jest bardzo ważny skalp do zdobycia. Ma 41 lat, więc na pewno jest czas, by to osiągnąć. Może także gwizdać podczas mistrzostw świata w 2026 roku. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło, by jeden sędzia sędziował dwa mecze finałowe mundialu i mnie to nie dziwi, bo mówimy o najważniejszym spotkaniu na świecie i w zasadzie ukoronowaniu kariery arbitra. Ale kto wie, może Szymon będzie tym pierwszym - dodał. Jak czytamy, Marciniak i jego zespół dostaną teraz wolne, nie pojadą na zgrupowanie do Turcji. Następnie wezmą udział w kursie UEFA Elite i wrócą do pracy w PKO Ekstraklasie. - Przypuszczam, że Szymon znowu znajdzie się w ogniu codziennej krytyki i narzekań, jak każdy sędzia. Czy powinien dostać premię za mundial? Pomyślę o tym, ale nie będę obiecywał, bo nie jestem premierem - zakończył ze śmiechem Mikulski.