Spotkanie między Katarem a Ekwadorem odbyło się w oparach absurdu. Choć cała ceremonia otwarcia mogła sprawiać imponujące wrażenie, to ostatecznie mało kto będzie o niej pamiętał. Problemy organizatorów rozpoczęły się właściwie równo z pierwszym gwizdkiem arbitra. Ku ogólnemu zdziwieniu rozpoczęcia spotkania nie udało się zsynchronizować z odliczaniem na stadionie. Spiker, który liczył od dziesięciu w dół, zorientował się, że jest w połowie, gdy piłkarze rozpoczęli mecz. Katar 2022. Sędzia rozpoczął mecz za wcześnie Ku ogólnej konsternacji spiker, nie mając wyjścia, dokończył liczenie, gdy piłka była już w grze. Gdy Katarczycy zagrali długie podanie w pole karne rywala, a w głośnikach wciąż trwało początkowe odliczanie - sytuacja wyglądała dość komicznie. To nie jedyna wpadka Katarczyków podczas meczu otwarcia. Poza słabą grą i porażką 0-2 z Ekwadorem, zdziwienie wzbudziło przedwczesne opuszczanie trybun przez kibiców. Już w połowie 60-tysięczny stadion był niemal w połowie pusty, a spotkanie kończyło się już, gdy większością na trybunach była garstka ekwadorskich fanów. Czytaj więcej - "Na co tu patrzeć?" Bezcenna reakcja katarskiego kibica Główną rolę w meczu otwarcia odegrał ekwadorski napastnik Enner Valencia, który zdobył dwa gole, a wcześniej wywalczył karnego. To także on trafił do siatki przy pierwszym, nieuznanym golu dla przyjezdnych. Z Dohy Wojciech Górski, Interia