Na ten dzień czekali kibice polskiej piłki nożnej. 30 listopada na stadionie 974 "Biało-Czerwoni" walczyć będą o awans do dalszej rywalizacji na tegorocznych mistrzostwach świata w Katarze. Jeszcze kilka tygodni temu mało kto mógłby przypuszczać, że Polacy poradzą sobie z tak mocnymi drużynami jak Meksyk, czy Arabia Saudyjska. Przed nimi natomiast starcie z najtrudniejszym rywalem - Argentyną. Reprezentację Polski na listę uczestników prestiżowej imprezy "wpisał" Czesław Michniewicz. Choć 52-latek objął funkcję trenera "Biało-Czerwonych" niespełna zaledwie kilka miesięcy temu, udało mu się osiągnąć to, o czym marzyło wielu poprzednich selekcjonerów. Biało-Czerwoni występ na mundialu w Katarze zaczęli od bezbramkowego remisu z Meksykiem. Zaledwie cztery dni później udało im się pokonać Arabię Saudyjską dzięki znakomitym interwencjom Wojciecha Szczęsnego oraz bramkom Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego. Teraz Polaków czeka najważniejsze spotkanie. Olimpijczyk uderza w FIFA. "Flaga terrorystów jest dozwolona" Czesław Michniewicz "żebrał" o bilet na mundialowy mecz. Znany dziennikarz wspomina Na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem ciekawą sytuację przytoczył dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Piotr Wołosik. Zdradził on, że jeszcze kilkanaście lat temu obecny selekcjoner reprezentacji Polski musiał zawzięcie walczyć o to, by obejrzeć najlepsze reprezentacje świata w walce o prestiżowe trofeum. Jak się okazało, Czesławowi Michniewiczowi udało się finalnie spełnić marzenie. Trener "Biało-Czerwonych" dostał się na mecz Polska-Niemcy, gdzie wraz z polskimi kibicami zasiadł na jednej z trybun za bramką. To nie Polska. W Argentynie wskazali groźniejszego "rywala" Taki będzie skład Polaków na Argentynę. Michniewicz już to wie