We wtorkowy wieczór <a class="db-object" title="Iran" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-iran,spti,25339" data-id="25339" data-type="t">Iran</a> grał z <a class="db-object" title="USA" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-usa,spti,8482" data-id="8482" data-type="t">USA</a> w ostatniej kolejce fazy grupowej i przystępował do niego z pozycji zespołu, któremu w teorii było bliżej do awansu, bo nawet remis zapewniał mu miejsce w najlepszej szesnastce. <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-iranski-dziennikarz-prowokuje-kapitana-usa-odpowiedz-znakomi,nId,6441267" target="_blank">Atmosfera wokół tego spotkania była bardzo napięta, co można było stwierdzić już po konferencji prasowej, w czasie której irańscy dziennikarze zasypywali Gregga Berhaltera, szkoleniowca rywali, pytaniami związanymi z politycznymi relacjami na linii USA - Iran.</a><a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-iranski-dziennikarz-prowokuje-kapitana-usa-odpowiedz-znakomi,nId,6441267" target="_blank"> </a>Amerykanie musieli wygrać i ostatecznie to zrobili, dzięki trafieniu <a class="db-object" title="Christian Pulisic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-christian-pulisic,sppi,2781" data-id="2781" data-type="p">Christiana Pulisicia</a> z pierwszej połowy. Irańczycy ambitnie walczyli do końca, ale nie byli w stanie tego dnia zdobyć gola i po końcowym gwizdku wielu z nich padło zrozpaczonych na murawę. Mistrzostwa świata w Katarze. Tragiczne chwile irańskiego piłkarza Wśród nich był Saeid Ezatolahi, wobec którego kapitalnie zachowali się amerykańscy piłkarze. <a class="db-object" title="Timothy Weah" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-timothy-weah,sppi,2908" data-id="2908" data-type="p">Timothy Weah</a>, <a class="db-object" title="Brenden Aaronson" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-brenden-aaronson,sppi,2965" data-id="2965" data-type="p">Brenden Aaronson</a>, <a class="db-object" title="Joshua Sargent" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-joshua-sargent,sppi,9538" data-id="9538" data-type="p">Josh Sargent</a> i <a class="db-object" title="DeAndre Yedlin" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-deandre-yedlin,sppi,1487" data-id="1487" data-type="p"> DeAndre Yedlin</a> długo pocieszali płaczącego rywala, pokazując, że nawet w tak trudnych na wielu poziomach momentach można zachować ludzką twarz. Dzień po meczu Ezatolahi udostępnił w mediach społeczniościowych informację o śmierci swojego przyjaciela, byłego kolegi z boiska, Mehrana Samaka. Spora część irańskiej społeczności "świętowała" porażkę reprezentacji z USA nie dlatego, że źle życzyła swoim piłkarzom, ale w ramach symbolu porażki całego reżimu. Jednym z nich był Samak, który według raportów lokalnych dziennikarzy miał zostać zastrzelony przez irańskie służby. - Po gorzkiej porażce zeszłego wieczora wiadomość o twoim odejściu rozbiła moje serce. Kiedyś maski opadną i prawda zostanie obnażona. Nie na to zasługuje nasza młodzież. Nie na to zasługuje nasz kraj - napisał na instagramie. <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-pilkarze-iranu-zastraszani-przez-wladze-grozili-ich-bliskim-,nId,6439894#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">CZYTAJ TAKŻE: Piłkarze Iranu zastraszani przez władze. Grozili ich bliskim torturami</a> - To trudne, to trudny moment z powodu wielu rzeczy. Włożyłeś swoje serce i duszę i myślę, że on też miał świetny mecz i to był świetny turniej z Iranu. Ciężko patrzeć, gdy takie rzeczy dzieją się innemu zawodnikowi. Wszystko, co chcesz zrobić, to iść i pocieszyć ich i powiedzieć im, że wszystko będzie dobrze. To tylko ludzka rzecz - powiedział po meczu Aaronson. Saeid Ezatolahi to defensywny pomocnik, na co dzień grający w duńskim <a class="db-object" title="Vejle BK" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-vejle-bk,spti,5919" data-id="5919" data-type="t">Vejle BK</a>. W tegorocznym mundialu zagrał we wszystkich trzech grupowych meczach swojego zespołu. Wydaje sie jednak, że najważniejszy "mecz" dla niego i całego Iranu wciąż trwa w ich własnym kraju. Nie jest to sprawiedliwe starcie, ale należy mieć nadzieję, że dzielni Irańczycy i Iranki wyjdą z niego zwycięsko.