<a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t">Reprezentacja Argentyny</a> wygrała finał mistrzostw świata po konkursie rzutów karnych przeciwko Francji. <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Lionel Messi</a> strzelił dwa gole, a także nie pomylił się w serii "jedenastek", czym mocno przyczynił się do pierwszego od 36 lat triumfu "Albicelestes" na mundialu. Katar tłumaczy biszt dla Messiego. "Strój na specjalne uroczystości" Puchar Świata odebrał z rąk prezesa FIFA Gianniego Infantino i emira Kataru Tamima ibn Hamada Al Saniego. Ten ostatni postanowił założyć piłkarzowi biszt, czyli rodzaj płaszcza, który noszą zazwyczaj arabscy wojownicy po zwycięstwie w bitwie i członkowie rodziny królewskiej. Sekretarz generalny komitetu organizacyjnego mistrzostw został zapytany o tę kwestię przez telewizję BBC. - To strój na oficjalne okazje i noszony na specjalne uroczystości, a to było święto Messiego. Mundial miał okazję pokazać światu naszą arabską i muzułmańską kulturę. W przypadku bisztu nie chodziło o Katar, a o regionalny sposób celebracji. Ludzie z różnych środowisk mogli przyjść, doświadczyć tego, co się tutaj działo i zrozumieć, że możemy nie zgadzać się w wielu sprawach, ale nadal możemy świętować razem - powiedział Hassan Al Thawadi. Nie brakuje głosów, że organizatorzy popsuli Messiemu moment chwały. Inni z kolei twierdzą, że Messi jest królem piłki nożnej, wygrał najważniejszą bitwę w życiu i założenie bisztu jest adekwatne.