Zazwyczaj ta ostatnia gra to takie przetarcie przed turniejem, gdzie sprawdza się obraną taktykę, rozwiewa ostatnie wątpliwości co do wyjściowego składu. Trochę tak, jak ostatnia przymiarka smokingu u krawca przed wyjściem na dużą uroczystość. Tymczasem selekcja piłkarzy do wyjściowego składu wygląda tak, jakby ten smoking była nadal jeszcze u krawca i brakuje w nim nie tylko guzików, ale i rękawów, a trener przed wyjściem na imprezę, próbuje mierzyć jeszcze kilka innych modeli. Ostatecznie odbiera ten smoking od krawca w folii i zabiera go na wielką galę bez przymiarki. Może się więc okazać, że będzie za ciasny w ramionach, rękawy będą za krótkie. Druzgocące prognozy dla "Biało-Czerwonych"! Szanse są znikome Nie rozumiem, po co było czynić starania i poszukiwać jako sparingpartnera drużynę przypominającą stylem gry naszego pierwszego rywala na mundialu, skoro wystawiamy 5 czy 6 zawodników, którzy w spotkaniu z Meksykiem zapewne nie wystąpią? Może miało być jakąś lekcją dla selekcjonera, ale na pewno nie dla tych piłkarzy, którzy wyjdą we wtorek w pierwszej jedenastce (na przykład Robert Lewandowski, Piotr Zieliński czy Matty Cash). Nie przyjmuję do wiadomości, że ktoś późno stawił się na zgrupowanie i nie był gotowy do gry przez 45 minut. A na trwający 90 minut trening był gotowy? MŚ 2022. Sparing kadry z juniorami? Taki pomysł to kompromitacja Początkowo pojawił się pomysł, żeby ci zawodnicy, którzy nie zagrają z Chile, na drugi dzień zagrali sobie sparing z drużyną U-19 warszawskiej Legii. Czyli w takim meczu mieli wystąpić na przykład Szczęsny, Lewandowski i Zieliński? Taki pomysł to po prostu kompromitacja. Dobrze, że ktoś w porę się zreflektował i grę odwołano. Idąc w szalonych koncepcjach dalej, nie zdziwiłbym się, jeśli okazałoby się, że w sobotę czy niedzielę, w ramach przygotowań padłby pomysł rozegrania w Katarze sparingowego meczu z drużyną złożoną z pracowników hotelu, w którym przebywa nasza kadra... Baza równie okazała, jak hotel. Tak trenują polscy piłkarze w Katarze Po meczu w Chile przed kamerami telewizyjnymi "popisał się" z kolei Grzegorz Krychowiak. Kiedy prowadziłem reprezentację juniorów, z przyjemnością go powoływałem. I był to bardzo utalentowany, ambitny zawodnik. Dziś uważa się za jednego z liderów tej kadry. I dlatego, tym bardziej nie godzi się, aby ambitny zawodnik, mający w drużynie - oprócz swojej osoby - tak wartościowych partnerów, jak m.in. Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Wojciech Szczęsny czy Nicola Zalewski, albo Kamil Glik, tak wypowiadał się o swojej drużynie, mówiąc czego kibice mogą się spodziewać po naszej grze na mundialu. Przekładając z polskiego na piłkarski: zaparkujemy autobus i będziemy czekać na chociaż pół szansy. Jestem zdumiony takim myśleniem. Gdyby coś takiego zadeklarował w czasach juniorskich podczas zgrupowania kadry, to nigdy by u mnie nie zadebiutował. MŚ 2022. Mam nadzieję, że Krychowiak pokaże swoją prawdziwą twarz Równie średnio poważnie wygląda to, kiedy próbuje przekonać, że liga arabska jest silną ligą... Mam nadzieję, że to były tylko niefortunne wypowiedzi i na boisku Grzegorz pokaże swoją prawdziwą twarz i umiejętności. Liczę też, że inne, zdecydowanie bardziej ambitne nastawienie, mają pozostali zawodnicy naszej kadry. Czekam więc na ten mundial w takim sobie nastroju. Czesław Michniewicz mówi, że chciałby, żebyśmy byli jedną z drużyn, które sprawią w Katarze niespodziankę. Jesteśmy więc trochę jak pudełko prezentowe, zawinięte w ładny papier i obwiązane piękną kokardą. Nie chciałbym tylko, żeby się okazało, że po otwarciu tego pudełka nic w nim nie ma... Historyczna decyzja FIFA. Znamy sędziego meczu otwarcia mistrzostw świata