Po 90 minutach spotkania był bezbramkowy remis. W 105. minucie dogrywki Brazylia, po golu Neymara objęła prowadzenie. Gdy już wydawało się, że zwycięstwa z rąk nie wypuści, w samej końcówce dodatkowego czasu gry wyrównał Bruno Petković. O losach awansu przesądziły rzuty karne. Dominik Livaković odbił strzał Rodrygo już w pierwszej serii. W piątej w słupek trafił Marquinhos. "Vatreni" byli bezbłędni od początku do końca. Media w Brazylii surowe dla kadry "Brazylia zrobiła wszystko, czego oczekiwała Chorwacja" - podsumowali dziennikarze brazylijskiego "Lance". "Wszyscy wiedzieli, że to będzie trudny mecz. Może z wyjątkiem drużyny" - czytamy. Według ekspertów "Canarinhos" już od pierwszych minut mieli problemy, a bramka Neymara tylko na chwilę zatuszowała naprawdę przeciętny występ. Brazylijska redakcja "ESPN" wskazała jako rozczarowanie meczu Lucasa Paquetę. "Nie wykonał żadnego z powierzonych mu obowiązków" - czytamy. Dodatkowo wypomniano mu zmarnowanie kilku, dogodnych sytuacji.