Mundial 2022 zaczął się dość rozczarowująco. Mecz otwarcia Katar - Ekwador (0-2) nie był piłkarskim widowiskiem na najwyższym poziomie. Spotkanie nie podobało się nawet samym Katarczykom, którzy sporą grupą wyszli ze stadionu na długo przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Dużo więcej emocji przyniósł za to trzeci dzień mistrzostw świata. Wszystko za sprawą sensacyjnego przebiegu i rezultatu spotkania Argentyna - Arabia Saudyjska. Lionel Messi i spółka przegrali 1-2 i nieco skomplikowali sobie sytuację w grupie. A przecież jeszcze przed tym pojedynkiem eksperci i fani przypisywali im pewne trzy punkty. O tym, że piłkarscy fani mogą być świadkami zaskakującego biegu zdarzeń w Katarze, przekonany jest Krzysztof Jackowski. Opowiedział o tym w rozmowie z "Super Expressem". Katarczycy fałszują frekwencję na stadionach. Przebija... pojemność obiektów Jasnowidz Jackowski o mundialu w Katarze. Mówi o niespodziance, ale nie sprawią jej Polacy Zdaniem jasnowidza z Człuchowa tegoroczny mundial może być pod pewnym względem historyczny. "Powiem, że ten mundial może okazać się historycznym mundialem z pewnego względu. Przez to, że jest mnóstwo kibiców i oni czekają na ten mundial. Ja także" - powiedział tajemniczo. Później rozwinął wypowiedź. I dał jasno do zrozumienia, że bohaterami wielkich zaskoczeń nie będą Polacy. Czy miał na myśli wynik meczu Argentyny z Arabią Saudyjską? A może to tylko jedna z niespodzianek? Cóż, czas pokaże... Szedł do Kataru 55 dni. Wszystko po to, by zobaczyć Saudyjczyków w akcji