To była sensacyjna decyzja - Fernando Santos posadził na ławce Cristiano Ronaldo w tak ważnym dla Portugalii meczu 1/8 finału mundialu przeciwko Szwajcarii. Był to pierwszy przypadek, aby najlepszy piłkarz portugalski nie zagrał w meczu swej reprezentacji na dużym turnieju od starcia z... Szwajcarią podczas Euro 2008. Portugalczycy byli wtedy pewni awansu, wystawili na Helwetów rezerwowy skład. Według mediów w Portugalii Ronaldo "podpadł" Santosowi swoich zachowaniem w meczu z Koreą Południową. Szkoleniowiec Portugalczyków zdecydował się zmienić go w 67. minucie, przy wyniku 1:1. CR7 zareagował na to przyłożeniem palca do ust, co, jak później tłumaczył, było wymierzone w kierunku jednego z rywali, a nie trenera. Trener jednak się zdenerwował i zareagował taką decyzją. Prowadzi Portugalię od 2014 roku i mógł sobie na to pozwolić. Portugalia bez Cristiano Ronaldo - opłaciło się Ryzyko było spore, ale w pełni się opłaciło. Portugalia bez Ronaldo zagrała znakomicie, rozegrała swój najlepszy mecz na tym mundialu. Zastępujący asa napastnik Goncalo Ramos z Benfiki Lizbona, który mecz z Koreą Południową przesiedział na ławce, szybko strzelił jedną bramkę, potem dołożył drugą, a mecz zwieńczył hat-trickiem. 21-latek dołączył do Cristiano Ronaldo i Eusebio, którzy jako jedyni zdobywali po trzy gole w meczu na mundialu dla Portugalii. Fernando Santos mógł zatriumfować. Chociaż tłum na stadionie skandował "Ronaldo! Ronaldo!", irytującej gwiazdy na boisko nie wpuszczał aż do ostatniego kwadransa. Cristiano Ronaldo nie miał więc tym razem zbyt wiele czasu, by ścigać Eusebio w rekordzie bramek strzelonych na turniejach mistrzostw świata. Zdobył nawet gola, ale ze spalonego. Portugalia wygrała 6-1, Cristoano Ronaldo został bez gola, Goncalo Ramos z hat-trickiem, a Pepe stał się drugim co do wieku strzelcem w dziejach mistrzostw świata, po Rogerze Milli. Szwajcarów dobił Leao, nie Cristiano Ronaldo.