Piłkarze Iranu są świadomi tego, co dzieje się w ich kraju i nie boją się zabierać głosu na temat protestów. Sami zresztą zdobyli się na bardzo odważny gest przed swoim pierwszym meczem mundialu w Katarze. W ramach sprzeciwu przeciwko łamaniu praw kobiet w Iranie, reprezentanci tego kraju przed mundialowym meczem z Anglią nie odśpiewali swojego hymnu. Czytaj także: Irańczykom grozi nawet kara śmierci? Na reakcję władz nie trzeba było długo czekać. Przewodniczący rady miejskiej Teheranu ostrzegł, że za zlekceważenie hymnu piłkarzom grozić może kara grzywny, pozbawienie wolności, a nawet... kara śmierci. Choć wydaje się, że aż tak poważne konsekwencje im nie grożą, to jednak należy docenić ich odwagę. Mimo tej bardzo trudnej sytuacji, trener Carlos Queiroz stara się sprawić, by jego piłkarze mogli skupić się na grze, bo po pierwszym meczu, wysoko przegranym z Anglikami, są w trudnym położeniu. Dlatego wściekł się, kiedy dziennikarka BBC zaczęła pytać Mehdiego Taremiego o protesty w Iranie. - Zadam tylko jedno pytanie. Dlaczego nie pytacie innych trenerów i piłkarzy o takie rzeczy? To byłoby fair. Dlaczego pani nie zapyta Garetha Southgate'a o brytyjskie i amerykańskie zaangażowanie w Afganistanie i zostawienie wszystkich tamtejszych kobiet samym sobie? - złościł się Queiroz na dziennikarkę BBC Shaimaę Khalil.