Spotkanie reprezentacji Iranu ze Stanami Zjednoczonymi zdecyduje o ewentualnej grze obu drużyn w fazie pucharowej mistrzostw świata w Katarze. Przed meczem znacznie więcej niż o futbolu mówiło się jednak o politycznych sporach obu krajów, które od dawna żyją w konflikcie. To natomiast spowodowało, że piłka nożna zeszła na drugi plan. Atmosfera przed meczem była napięta i budziła wiele emocji w obu państwach. Na przykład dziś podjęto decyzję, że spotkanie nie będzie transmitowane w irańskich kinach, chociaż wcześniej to zapowiadano. Negatywne emocje dało się wyczuć na stadionie Al Thumama, gdzie spotkały się obie reprezentacje, a także ich kibice. Niepiłkarskie emocje meczu Iran - USA Teheran i Waszyngton stosunki dyplomatyczne zawiesili już w 1980 roku i nie jest żadną tajemnicą fakt, że oba kraje mają ze sobą fatalne relacje. Dodatkowo tuż przed meczem Amerykanie opublikowali grafikę tabeli grupy, w której irańska flaga... została pozbawiona symbolu Republiki Islamskiej (zaprezentowano tylko barwy azjatyckiego kraju). To sprawiło, że w FIFA wylądował wniosek o usunięcie USA z turnieju, chociaż ten szybko został odrzucony. Dzięki temu obie reprezentacje spotkały się we wtorek na stadionie Al Thumama. Pierwsze grupy kibiców zaczęły pojawiać się w okolicach obiektu już dwie godziny przed spotkaniem. Od początku przewagę mieli Irańczycy, którzy z pewnością byli znacznie głośniejsi. Uzbrojeni w tysiące trąbek generowali niesamowity hałas, który skutecznie zagłuszał jakiekolwiek próby dopingu fanów zza Oceanu. Znacznie głośniej było na stadionie także w momencie pojawienia się irańskich piłkarzy na murawie, gdy rozpoczęły się rozgrzewki. Także po pierwszym gwizdku sędziego niemal każda próba dopingu fanów ze Stanów Zjednoczonych spotykała się z natychmiastową reakcją tysięcy Irańczyków, którzy zagłuszali szczególnie okrzyki "USA, USA". Niezwykłą energię dało się wyczuć także w trakcie śpiewania hymnów. Mecz o awans do kolejnej rundy Atmosfera na stadionie nie była przyjazna. Chociaż nie zauważyliśmy żadnych poważnych incydentów, a przed meczem obie grupy w spokoju zmierzały w kierunku trybun, to dało się wyczuć napięcie. Na przykład kilkukrotnie irańscy kibice prowokacyjnie rozpoczynali okrzyki na cześć swojej reprezentacji, gdy tylko zbliżali się do grupek amerykańskich. Gorąco będzie także na murawie, bo waga meczu jest ogromna. Irańczycy po kolejkach meczach mają trzy punkty (za zwycięstwo z Walią), natomiast Amerykanie - dwa (remisy z Walią i Anglią). Triumfator wtorkowego spotkania będzie więc cieszył się z awansu do kolejnej rundy turnieju. Z Dohy Sebastian Staszewski, Interia