Radosław Nawrot z Interia.pl był pod wrażeniem wprowadzenia do komentarza meczu Katar - Ekwador przez Jacka Laskowskiego w TVP Sport. Wiele kontrowersji wzbudziło nieuznanie pierwszej bramki, a przede wszystkim sposób pokazania spornej akcji w przekazie telewizyjnym. Kibice i dzienniakrze szybko uznali, że spalonego nie było. Okazało się, że sędziowie VAR mieli rację. Wyjaśnił to m. in, komentaror ESPN czy Marcin Borski, polski były arbiter. Jeden z ekwadorskich kibiców zaczął nawet sugerować, że Katar zapłacił sędziemu, by anulował bramkę. Bramkarz Kataru jak chusteczka Jednym z najsłabszych punktów Kataru był bramkarz Saad Al Sheeb. 32-letni zawodnik wprowadzał sporo nerwowości swoimi zagraniami - m .in. próbami piąstkowania piłki. Puścił też bramkę po strzale głową z 12 metrów. Marek Szkolniowski, dyrektor TVP Sport porównał go do maskotki turnieju. "W bramce Kataru występuje ta chustka, która jest maskotką mundialu" - napisał na Twitterze. Z kolei Mateusz Michniewicz, syn selekcjonera reprezentacji Polski uznał, że z Katarczykami wygrałby nawet trzecioligowy Bałtyk Gdynia. Do przerwy Ekwador prowadził z Katarem 2-0. Cezary Olbrycht, dziennikarz Canal Plus przypomniał, że takim wynikiem zakończył się w 2006 roku mecz reprezentacji Polski z tym zespołem podczas mundialu w Niemczech. Dwie bramki dla Ekwadorczyków strzelił Enner Valencia. A, że tylko on ostatnio trafia w mundialach, to jest to swoisty rekord. Michał Zachodny viaplay.pl współczuł Feliksowi Sanchezowi, selekcjonerowi reprezentacji Kataru, którego pięcioletnia praca szybko poszła na marne. Podobnie Tomasz Ćwiąkała. Piotr Wołosik (Przegląd Sportowy) szybko wydał wyrok dotyczący kadry Kataru. Już w drugiej połowie z trybun, które i tak nie były pełne, zaczęli wychodzić kibice gospodarzy. To ciekawe, bo organizatorzy podali, że na stadionie był... nadkomplet. Andrzej Twarowski uznał, że mówienie o potrzebie aklimatyzacji, po tym co pokazał Katar w meczu z Ekwadorem nie ma większego sensu. Gospodarze wyglądali bowiem jakby miesiąc przygotowywali się na Spitsbergenie, a nie w upałach. Jedną z nielicznych osób, które uważa, że Katar może grać lepiej jest Zbigniew Boniek. Na swój sposób bronił gospodarzy, którzy gładko przegrali z Ekwadorem 0-2.