Już przy stanie 0:3 Robert Lewandowski wykonywał rzut karny dla Polski. W charakterystyczny dla siebie sposób zwalniał i drobił, by zmylić bramkarza ale... w pierwszej próbie się to nie udało. Jednak Hugo Lloris za wcześnie wyszedł z bramki i "jedenastka" została powtórzona. "Lewy" wymienił "pechową" piłkę na nową i po raz drugi w niemal identyczny sposób wykonał rzut karny, tym razem jednak uderzając w drugi róg i pokonując francuskiego golkipera, którego mina mówiła jednak, że nie podoba mu się cała sytuacja. Robert Lewandowski zaatakowany przez hiszpańskiego dziennikarza Jak się okazuje, nie tylko jemu. Niemiecki "Sport 1" krytykuje wykonywania rzutów karnych przez Lewandowskiego i przywołuje opinie kibiców, którzy pisali, że takie coś to "okropność i podłość" i że takie "nonsensy" powinny być zabronione. Jeszcze dalej poszedł hiszpański dziennikarz "Asa" Tomas Roncero, który występ Polaka nazwał "żałosnym". "Lewandowski miał żałośny mundial. Co więcej, cieszy się z wykorzystania powtórzonego rzutu karnego, który nic nie dawał, podczas gdy jego kraj jest zraniony i smutny, bo pożegnał się z mistrzostwami świata. A niektórzy mówili, że zasłużył na Złotą Piłkę bardziej niż Karim Benzema" - napisał Roncero. Robert Lewandowski wykonuje rzuty karne w taki sposób od wielu lat. I może trochę dziwić, że nadal budzi to emocje. Podobnie jak zarzut, że cieszył się po strzelonej na mundialu bramce. Może było to gol na otarcie łez, ale czy to cokolwiek zmienia? Poza tym nie było jakiegoś szału radości, a jedynie uśmiech na twarzy polskiego napastnika. Jednak w Madrycie czy w Niemczech nie wszystkim po drodze z "Lewym" i każda okazja, by w niego uderzyć, jest dobra.