<a class="db-object" title="Alphonso Davies" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-alphonso-davies,sppi,2805" data-id="2805" data-type="p">Alphonso Davies</a> już w drugiej minucie meczu <a class="db-object" title="Kanada" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-kanada,spti,8474" data-id="8474" data-type="t">Kanady</a> z <a class="db-object" title="Chorwacja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chorwacja,spti,1596" data-id="1596" data-type="t">Chorwacją</a> zdobył pierwszą w historii bramkę dla swojej drużyny na mundialu. Wicemistrzowie świata otrzymali błyskawiczny cios. Wydawało się, że drugie spotkanie grupy F może się zakończyć sensacją podobnego kalibru, jak mecz <a class="db-object" title="Maroko" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-maroko,spti,3576" data-id="3576" data-type="t">Maroko</a> - <a class="db-object" title="Belgia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-belgia,spti,1598" data-id="1598" data-type="t">Belgia</a> (2:0). Chorwaci się jednak szybko otrząsnęli. Zanim jednak się to im udało Davies zaprezentował szaloną radość. Kanada dopiero drugi raz gra na mundialu. Poprzednio w 1986 r. nie zdołała strzelić żadnego gola. Teraz w pierwszym meczu z Belgami o krok od tego był Davies, ale jego strzał z rzutu karnego obronił <a class="db-object" title="Thibaut Courtois" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-thibaut-courtois,sppi,1921" data-id="1921" data-type="p">Thibaut Courtois</a>. Pierwszy gol piłkarza Bayernu na mundialu od 8 lat Co się nie udało kilka dni temu wydarzyło się teraz i Davies przełamał jednocześnie kolejną fatalną passę. Może to się wydać mało realne, ale poprzednim piłkarzem Bayernu Monachium, który strzelił gola na mistrzostwach świata był <a class="db-object" title="Mario Götze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mario-gotze,sppi,1001" data-id="1001" data-type="p">Mario Götze</a>. Działo się to w finale Mistrzostw Świata 2014 przeciwko <a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t">Argentynie</a> (1:0). W Rosji gwiazdy Bayernu na czele z <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robertem Lewandowskim</a> zawiodły. Teraz też nie błyszczą. "Phonzy" dał więc radość swoim rodakom, ale nie minęło pół godziny i kanadyjscy kibice, w dużej części ubrani w charakterystyczne mundury swojej policji konnej, mocno posmutnieli. W ciągu kilku minut stracili bowiem dwa gole. Najpierw w 36. min po podaniu <a class="db-object" title="Ivan Perisić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ivan-perisic,sppi,2587" data-id="2587" data-type="p">Ivana Perisicia</a> na 1:1 strzelił <a class="db-object" title="Andrej Kramarić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-andrej-kramaric,sppi,10005" data-id="10005" data-type="p">Andrej Kramarić</a>. 31-letni napastnik <a class="db-object" title="TSG 1899 Hoffenheim" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-tsg-1899-hoffenheim,spti,6143" data-id="6143" data-type="t">Hoffenheim</a> strzelił po ziemi w długi róg bramki, a piłka przeszła pod ręką <a class="db-object" title="Milan Borjan" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-milan-borjan,sppi,1105" data-id="1105" data-type="p">Milana Borjana</a>. Były bramkarz <a class="db-object" title="Korona Kielce" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-korona-kielce,spti,8069" data-id="8069" data-type="t">Korony Kielce</a> popełnił błąd. Nie ostatni w tym spotkaniu. Asysta byłego legionisty W 44. min przez defensywę Kanadyjczyków przedarł się inny znajomy z Ekstraklasy <a class="db-object" title="Josip Juranović" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-josip-juranovic,sppi,1648" data-id="1648" data-type="p">Josip Juranović</a>. Były piłkarz Legii Warszawa dokładnie zagrał do <a class="db-object" title="Marko Livaja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marko-livaja,sppi,23440" data-id="23440" data-type="p">Marko Livaji</a>, który strzelił po ziemi, a Borjan zbyt późno zareagował i było 2:1 dla wicemistrzów świata. Przed meczem sensację wśród kibiców Hrvatskiej wzbudzili dwaj piłkarze reprezentacji Bośni i Hercegowiny - <a class="db-object" title="Edin Dżeko" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-edin-dzeko,sppi,2344" data-id="2344" data-type="p">Edin Džeko</a> i <a class="db-object" title="Miralem Pjanić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-miralem-pjanic,sppi,2132" data-id="2132" data-type="p">Miralem Pjanić</a>, którzy pozowali na trybunach i nie ukrywali swojej sympatii dla swoich dawnych kolegów z byłej Jugosławii. Po przerwie Kanadyjczycy postanowili udowodnić światu, że nieprzypadkowo wygrali eliminacje w strefie CONCACAF i mają naprawdę świetną generację młodych piłkarzy. Od początku drugiej części meczu wzięli się do odrabiania strat i chorwacki bramkarz <a class="db-object" title="Dominik Livakovic" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dominik-livakovic,sppi,1307" data-id="1307" data-type="p">Dominik Livaković</a> miał kupę roboty. Davies naprawdę mógł imponować swoją postawą. 24-latek tak jak <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Leo Messi</a> i <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a> ciągnie swoją reprezentację na tych mistrzostwach. Nie ma jeszcze takiego doświadczenia, ale umiejętności piłkarskie ma już bardzo wysokie i z pewnością można go już zaliczyć do światowej czołówki piłkarskiej. Borjan puszcza trzeci strzał po ziemi Doświadczeniem na mundialu Kanadyjczyków przewyższali wszyscy Chorwaci bez wyjątku. Wicemistrzowie świata znowu dali się wyszumieć rywalom i w 70. min zadali im trzeci bramkowy cios. Egzekutorem znowu był Kramarić, znowu strzelał po ziemi, ale tym razem Borjan nie miał nic do powiedzenia. Chorwaci zdawali sobie sprawę, że o awansie w grupie mogą decydować bramki, więc aż do końca próbowali strzelić jeszcze jedną. Udało im się w 94. min, kiedy szybką kontrę strzałem na pustą bramkę zakończył <a class="db-object" title="Lovro Majer" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lovro-majer,sppi,627" data-id="627" data-type="p">Lovro Majer</a> i ustalił wynik na 4:1. W końcówce Borjan, obecnie bramkarz <a class="db-object" title="Crvena Zvezda" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-crvena-zvezda,spti,1104" data-id="1104" data-type="t">Crvenej Zvezdy</a>, zanotował jednak kilka udanych interwencji i choć trochę zatarł złe wrażenie, jakie robił w pierwszej części meczu. Chorwaci mają się z czego cieszyć. Remis 0:0 w pierwszym meczu z Marokiem był dla nich zawodem, ale teraz okazuje się, że nie był on taki zły. Wicemistrzowie świata mają na koncie cztery punkty, różnicę bramek lepszą niż Marokańczycy i są liderem grupy. Remis z Belgami da im pewny awans. Kanada niestety żegna się już z mundialem. Mecz rozgrywany był na stadionie Khalifa, który nosi taką nazwę na cześć emira Kataru w latach 1972-95 Chalifa ibn Ahmada Al Saniego. Ten wielofunkcyjny obiekt znają polscy kibice lekkiej atletyki. To tutaj bowiem w 2019 r. rozgrywano mistrzostwa świata, na których jedyny złoty medal dla Polski zdobył Paweł Fajdek. To na tym 50-tysięczniku w Ar-Rajjan rozgrywane są także mitingi Diamentowej Ligi. Stadion ten przeszedł przed mundialem gruntowną renowację. I to właśnie na nim miało dojść do wielu śmiertelnych wypadków wśród robotników pracujących przy tym obiekcie, który był gotowy na mundial jako pierwszy z ośmiu stadionów, na których jest rozgrywany. Arur Szczepanik ze stadionu Khalifa w Ar-Rajjan