Po dwóch meczach grupowych los Niemców wisiał na włosku. Po kompromitacji przed czterema laty nikt w Niemczech nie zakładał, że ich drużyna po raz drugi z kolei może zakończyć mistrzostwa świata już na fazie grupowej. Ale przed ostatnią kolejką taki scenariusz był realny. Nie dość, że nasi zachodni sąsiedzi musieli w tym meczu pokonać Kostarykę, to jeszcze liczyć, że Hiszpania nie przegra z Japonią. "La Furia Roja" była rzecz jasna faworytem, lecz miała już pewny awans do kolejnej rundy. I tak właśnie się stało. Niemcy, choć pokonali Kostarykę, odpadli już w fazie grupowej! Rozluźniona Hiszpania przegrała z Japonią 1-2, choć przed przerwą prowadziła jeszcze 1-0. Mocny początek Niemców Niemcy wiedzieli, że przystępują do tego meczu z nożem na gardle, rozpoczęli więc od mocnego uderzenia i przygniatającej przewagi. Już w 2. minucie Jamal Musiala przeprowadził rewelacyjną indywidualną akcję i uderzył sprzed pola karnego. Keylor Navas musiał się nagimnastykować, by obronić to uderzenie. Musiala był zresztą na początku spotkania nieuchwytny dla obrońców. Krótko prowadził piłkę i doskonale odnajdywał wolną przestrzeń wokół siebie. 19-latek niespodziewanie stał się absolutnie kluczową postacią Niemców na tym mundialu. W 8. minucie ofensywny pomocnik Bayernu Monachium przeprowadził kolejną indywidualną akcję mijając sześciu (!) obrońców w polu karnym rywala. Ostatecznie oddał piłkę koledze, ale ten nie zdołał celnie uderzyć. Dwie minuty później było już jednak 1-0. Znów akcję rozprowadził Musiala, zagrywając na lewo do Davida Rauma. Lewy obrońca RB Lipsk zacentrował na krótki słupek, a stamtąd Serge Gnabry popisał się precyzyjnym uderzeniem głową. Piłka zatrzepotała w siatce. Ta bramka dała Niemcom pewien komfort i choć wciąż mieli przewagę, to przestali stwarzać groźne sytuacje. Być może nadmiernie zrelaksowała ich także świadomość, że Hiszpania wyszła na prowadzenie w starciu z Japonią, bo w końcówce pierwszej połowy sami omal nie sprowadzili na siebie nieszczęścia. Najpierw David Raum do spółki z Antonio Ruedigerem popełnili karygodne błędy przed własnym polem karnym i Manuel Neuer musiał ratować swój zespół. Chwilę później podobny błąd popełnił Niklas Suele. Na szczęście dla Niemców - bez konsekwencji. Absolutny szok po przerwie! Jeszcze w przerwie obu meczów sytuacja w grupie układała się pod awans Niemców i Hiszpanów. Ale tego co wydarzyło się tuż potem, nie przewidziałby nawet największy futbolowy fantasta. Najpierw Japonia zdobyła dwie bramki w meczu z Hiszpanią, sensacyjnie wychodząc na prowadzenie i obejmując prowadzenie w wirtualnej tabeli. To wypychało Niemców poza miejsce premiowane awansem. Zamiast jednak odpowiedzieć na to zdobytym golem, Niemcy... stracili bramkę. Kostarykańczycy wykorzystali kolejne błędy w obronie Niemców i choć Neuer w bramce dwoił się i troił to przy dobitce Yeltsin Tejeda nie miał najmniejszych szans! Kostaryka prowadzi, Niemcy odpowiadają! W 70. minucie było... 2-1 dla Kostaryki! Skazywany na pożarcie underdog sensacyjnie wyszedł na prowadzenie po zamieszaniu w polu karnym, a strzelcem bramki Juan Pablo Vargas. Ten gol eliminował zarówno Niemców, jak i Hiszpanów! Prowadzenie Kostaryki trwało jednak zaledwie trzy minuty. Tyle Niemcy potrzebowali do wyrównania, gdy sprytną podcinką gola strzelił Kai Havertz. W tym momencie tabeli live bramka przywróciła Hiszpanię do kolejnej rundy. Chwilę później po wzorowej kontrze z najbliższej odległości strzelał Niklas Fuellkrug. Ale trafił prosto w głowę Keylora Navasa! W 85. minucie Niemcy wrócili na prowadzenie po doskonałym, absolutnie genialnym podaniu Leroya Sane do Havertza. Ten z bliska nie mógł się już pomylić. W tym momencie Niemcy do awansu potrzebowali jeszcze gola strzelonego przez Hiszpanię. Chwilę później bramkę zdobył też Fuellkrug, strzelając do pustej bramki po podaniu Sane. Początkowo sędzia wskazała spalonego, ale po analizie VAR gol musiał zostać uznany. Ta wygrana nie miała już jednak żadnego znaczenia. Niemcy żegnają się z mistrzostwami świata! Z Dohy Wojciech Górski, Interia Kostaryka - Niemcy 2-4 (0-1) Bramki: 0-1 Gnabry (10.), 1-1 Tejeda (58.), 1-2 Vargas (70.), 2-2 Havertz (73.), 2-3 Havertz (85.), 2-4 Fuellkrug (90+1.).