Już mecz z Kanadą pokazał, że Belgowie, druga drużyna rankingu FIFA i trzecia poprzedniego mundialu w Rosji, mają spore problemy ze swoją grą. Jednak mecz z Marokiem był dla nich prawdziwym zimnym prysznicem, bo afrykańska ekipa najpierw skutecznie zneutralizowała ich ofensywne atuty, a następnie w końcówce spotkania dwukrotnie znalazła sposób, by pokonać <a class="db-object" title="Thibaut Courtois" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-thibaut-courtois,sppi,1921" data-id="1921" data-type="p">Thibaut Courtoisa</a> i wygrała ostatecznie 2:0, stawiając Belgów w bardzo trudnej sytuacji. Mundial 2022: Konflikt w drużynie Belgów Reprezentacja prowadzona przez <a class="db-object" title="Roberto Martinez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-roberto-martinez,sppi,34471" data-id="34471" data-type="p">Roberto Martineza</a> ma na swoim koncie 3 punkty i żeby awansować, musi pokonać nieźle spisującą się Chorwację lub zremisować z wicemistrzami świata i liczyć, że Kanada rozgromi Maroko, co akurat wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Belgów czeka trudna przeprawa, a zadanie wydaje się tym trudniejsze, że, jak donoszą media, w zespole panuje fatalna atmosfera. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-szokujace-oswiadczenie-chorwackiej-gwiazdy-ubolewa-nad-braki,nId,6439830">Szokujące oświadczenie argentyńskiej gwiazdy</a> "RTL" ujawnił, że część graczy w ogóle ze sobą nie rozmawia. Dotyczy to także gwiazd zespołu <a class="db-object" title="Kevin De Bruyne" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kevin-de-bruyne,sppi,2386" data-id="2386" data-type="p">Kevina de Bruyne</a> czy Thibaut Courtoisa, a także duetu napastników <a class="db-object" title="Romelu Lukaku" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-romelu-lukaku,sppi,1930" data-id="1930" data-type="p">Romelu Lukaku</a> i <a class="db-object" title="Michy Batshuayi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michy-batshuayi,sppi,1912" data-id="1912" data-type="p">Michy'em Batshuayia</a>. Na dodatek, według informacji "L'Equipe", jest spory podział na formację ofensywną i defensywą w Belgii, a w szatni po meczu z Marokiem miało nawet dojść do przepychanek. Po jednej stronie miał stanąć Jan Vertonghen, natomiast po drugiej De Bruyne i <a class="db-object" title="Eden Hazard" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-eden-hazard,sppi,1985" data-id="1985" data-type="p">Eden Hazard</a>. Zawodnicy zaprzeczają jednak, że było aż tak gorąco, choć nawet Roberto Martinez przyznał, że w jego zespole emocje aż buzują, a napięcia są widoczne. Nie widział w tym jednak powodu do niepokojów, bo uważa, że takie reakcje są zrozumiałe. Zresztą już same wypowiedzi poszczególnych graczy pokazują, że w zespole trwa szukanie winnych. Hazard w jednej z rozmów ironicznie mówił, że jego koledzy z obrony nie są za szybcy, natomiast <a class="db-object" title="Toby Alderweireld" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-toby-alderweireld,sppi,34568" data-id="34568" data-type="p">Toby Alderweireld</a> ripostował, że może to wszystko wynika z faktu, że ofensywni gracza są już za starzy? To wszystko buduje obraz zespołu, który się rozpada. Jeśli Martinez nie zdąży go szybko posklejać, trzeci mecz w grupie będzie ostatnim dla Belgów na tych mistrzostwach. A to, patrząc na potencjał jakim dysponuje ta drużyna, byłoby na pewno sporą niespodzianką.