<a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Lionel Messi</a> spełnił swoje marzenie i sięgnął po mistrzostwo świata. W niedzielnym finale Argentyna pokonała Francję po konkursie rzutów karnych i wygrała mundial po raz pierwszy od 1986 roku. Pod adresem "Albicelestes" i ich lidera wygłoszono wiele pochwał. Do gratulacji przyłączył się gwiazdor Realu Madryt <a class="db-object" title="Toni Kroos" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-toni-kroos,sppi,2177" data-id="2177" data-type="p">Toni Kroos</a>. - Leo zasłużył na to. Jeśli chodzi o indywidualne występy na pojedynczym turnieju, to nigdy nie widziałem piłkarza grającego tak regularnie jak on w Katarze. Trzeba pamiętać, że on nigdy nie grał dla klubów, które lubię, co dowodzi, że mówię poważnie - powiedział Niemiec na antenie platformy streamingowej Magenta TV. Pomocnik "Królewskich" dobrze wie, co to znaczy wygrać mundial. Zrobił to w 2014 roku. Cztery lata później mimo wspaniałej bramki przeciwko Szwecji nie był w stanie zapobiec odpadnięciu "Die Mannschaft" już w fazie grupowej. Karierę reprezentacyjną zakończył w zeszłym roku po nieudanych mistrzostwach Europy. Podopieczni Joachima Loewa pożegnali się z turniejem po meczu 1/8 finału z Anglią. Jego słowa pokazują, jak dobry turniej zagrał Messi oraz podkreślają fakt, że jest doceniany przez swoich wieloletnich przeciwników.