26-letni środkowy pomocnik to podstawowy zawodnik reprezentacji Argentyny. Od debiutu w 2017 roku rozegrał w kadrze 41 spotkań - tylko sześć razy wchodził jako zmiennik. W zeszłorocznym Copa America, w którym Argentyna wygrała w finale z Brazylią nie wystąpił tylko raz. Był też pewniakiem w kwalifikacjach do mundialu w Katarze. Selekcjoner czekał na Lo Celso 30 października w ligowym meczu z Athletic Bilbao doznał jednak kontuzji mięśnia dwugłowego uda i zszedł z boiska. Uraz był bardzo skomplikowany i bardzo długo ustalano, czy konieczna jest operacja, czy może dzięki rehabilitacji zawodnik dojdzie do zdrowia i pojedzie z kadrą do Kataru. Trener Scaloni w niedzielę ogłosił listę 32 zawodników, którzy mają szansą zagrać w mistrzostwach świata. Piłkarzy powinno być 26, ale dał sobie jeszcze trochę czasu, bo kilku leczy kontuzje i trwa wyścig z czasem. We wtorek okazało się, że udział Lo Celso w mundialu jest niemożliwy. Jak informuje portal ole.com.ar piłkarza czeka bowiem operacja. To oznacza, że kadrze Argentyny zastąpi go Exequiel Palacios. Dla Argentyny to spory cios, bo Lo Celso był szykowany do podstawowej jedenastki. "Powiedziałem mu, że na pierwszym miejscu jest zdrowie" - cytuje Scaloniego portal. Lo Celso był zdeterminowany "Nie został wcześniej wykluczony z kadry na mundial, bo tak dużo znaczy dla zespołu. To niepodważalnie podstawowy zawodnik, który nie ma w zespole zastępcy z taką samą charakterystyką, bardzo lubiany przez kolegów" - podkreśla ole.com.ar. Sam Lo Celso liczył, że uda się w inny sposób wyleczyć uraz niż poprzez operację. Do zabiegu namawiał go Tottenham, z którego jest wypożyczony do Villarreal. Według portalu zawodnik był tak zdeterminowany, by pojechać na mistrzostwa, że chciał się zrzec zarobków dopóki ni wróci na boisko i postawić na rehabilitację bez konieczności operacji.