To spotkanie, które rozpocznie się o godz. 20 budzi dużo większe emocje niż wcześniejszy mecz Chorwacja - Brazylia. Trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Trener van Gaal zapowiada, że celem Holendrów jest finał, choć w ostatnich latach ten zespół raczej był w kryzysie. Z kolei dla Argentyńczyków, a przede wszystkim dla Leo Messiego to ostatnia szansa, by sięgnąć po to, czego jeszcze mu brakuje w karierze - złoty medal mistrzostw świata. Dlatego przed spotkaniem emocje zaczęły się gotować w obu zespołach. Na przedmeczowej konferencji Lionel Scaloni, trener Argentyny zarzucał dziennikarzom, że wynoszą informacje dotyczące kontuzji w jego zespole, co ma pomagać Holendrom. Z kolei van Gaal dostał pytanie o wspomniane słowa di Marii. Obaj panowie pracowali ze sobą w Manchesterze United w sezonie 20124/2015. Argentyńczyk zagrał wtedy w 32 spotkaniach, w tym w 24 od pierwszej minuty. Później jednak wypalił, że "Holender był najgorszym trenerem w jego karierze". - Strzelałem gole i miałem asysty [odpowiednio 4 i 12 - przyp. red.], a on kazał mi po meczach oglądać błędy, który popełniłem - złościł się Di Maria. Buziak dla Depaya Van Gaal odpowiedział: - Nie podoba mi się t, że tak mnie nazwał. Jest jednym z nielicznych, którzy tak mnie określili. Szkoda, ale to jednak trener podejmuje decyzje. Di Maria to dobry piłkarz, ale miał wtedy problemy osobiste. Włamali się do jego domu i miał to wpływ na jego postawę. A po chwili dodał zaskakujący przykład dotyczący innego byłego zawodnika Manchesteru - Memphisa Depaya, który tez był obecny na konferencji. - Miał podobny problem ze mną, ale daliśmy sobie buziaka i wszystko jest ok - zażartował van Gaal.