Selekcjoner Czesław Michniewicz zgodnie z planem w czwartek ogłosił ostateczną kadrę reprezentacji Polski na mundial w Katarze. W programie "Gość Wydarzeń" opowiedział o motywach i kryteriach swojego najważniejszego jak do tej pory wyboru. W pewnej chwili prowadzący Bogdan Rymanowski odszedł od tematów sportowych i zapytał o Dominika G. To ochroniarz zatrudniony przez PZPN wiosną tego roku. Jego zadaniem jest dbałość o bezpieczeństwo członków kadry w trakcie zgrupowań, w szczególności Roberta Lewandowskiego. Jak informuje Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski, mężczyzna jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i promowanie faszyzmu. Czesław Michniewicz: Im mniej będziemy o tym mówić, tym lepiej Michniewicz nie krył irytacji usłyszanym pytaniem i zareagował w bardzo zdecydowany sposób. - Poznałem Dominika w marcu przy okazji pierwszego meczu i mam o nim jak najlepsze zdanie - oznajmił stanowczym tonem, nie czekając aż prowadzący skończy swoją wypowiedź. - Nie wiem, co się działo wcześniej i nie chcę tego oceniać. Im mniej będziemy o tym mówić, tym lepiej. Za chwilę podłapią to media zagraniczne, a tego byśmy nie chcieli. Nas interesuje tylko piłka i tylko o niej chcemy rozmawiać. Szef kadry dał do zrozumienia, że chodzi przede wszystkim o komfort kapitana kadry, który u boku Dominika G. widywany jest najczęściej. "Lewy" pozostaje z selekcjonerem w stałym kontakcie, tematy ich rozmów są wyłącznie sportowe. - Robert wczoraj sam do mnie zadzwonił. Widzę, jak bardzo żyje tym mundialem, jak bardzo chce osiągnąć na mistrzostwach dobry wynik. I to mnie bardzo cieszy - podkreślił Michniewicz. W najbliższą środę (16.11) reprezentacja Polski zagra towarzysko z Chile w Warszawie. Dzień później wyleci do Kataru na finały MŚ. Pierwszy mecz w turnieju rozegra 22 listopada z Meksykiem.