Kamil Glik: Dlatego chciałem kończyć karierę w 2018 r. Faktycznie Kamil Glik chciał kończyć karierę w reprezentacji Polski po MŚ 2018 r., ale później, nowy selekcjoner Jerzy Brzęczek zdołał go przekonać do zmiany decyzji. Gdy przypomnieliśmy mu zamiary sprzed ponad czterech lat, natychmiast doprecyzował. - Wtedy chciałem kończyć z innych powodów. Bardziej osobistych niż sportowych. Wydaje mi się, że piłkarsko ja zawsze się wybronię i przez całą karierę się broniłem tym, co robię na boisku - tłumaczył. Kamil Glik: Staramy się grać przede wszystkim skutecznie Kamil Glik ma zupełnie inne spojrzenie na styl gry reprezentacji Polski na MŚ w Katarze niż Robert Lewandowski, który głośno domaga się powrotu do ofensywnej gry. Czy "Gliksonowi" nie brakowało radości z gry całej drużyny w meczach grupowych na MŚ? - Gdy grasz brzydko, to uczucia zawsze są mieszane. Gdybyśmy grali i ładnie, i skutecznie, to bylibyśmy jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa świata, a nie byliśmy nim nigdy. Dlatego staramy się grać przede wszystkim skutecznie - tłumaczy. Czy gra Polaków, w meczach z Argentyną i Meksykiem, nie była za bardzo defensywna? - Ciężko mi odpowiedzieć. Nie jestem trenerem i nie mogę za niego oceniać, jak my chcemy grać. Czy czasami za bardzo defensywnie, a innym razem daliśmy się ponieść emocjom w ofensywie, zostawiając rywalom dużo miejsca - tonował narzekania na zbyt defensywną taktykę Michniewicza. Glik: To Polska powinna zdobyć prowadzenie w meczu z Francją Stwierdził też, że mecz z Francją ułożyłby się zupełnie inaczej, gdyby to Polska jako pierwsza strzeliła bramkę. - Mieliśmy bardzo dużą szansę na to, abyśmy to my schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Nie udało się strzelić gola i poszło to w drugą stronę. To są właśnie te epizody, które w takich meczach są bardzo ważne - akcentował. - Gdybyśmy strzelili bramkę na 1-0, to myślę, że Francuzi też by troszkę nie tyle nabrali większego szacunku, ale by mogli trochę pomyśleć o horrorze, bo nie układałoby się im tak, jak sobie zakładali - uważa. - Piotrek Zieliński miał sytuację, Kuba Kamiński też i to chyba ze dwie, Matty Cash też uderzył groźnie. Było tych sytuacji trochę. Naprawdę można było ukłuć Francję i to przy wyniku 0-0. Wtedy byłoby naprawdę ciekawie - podkreślał Kamil Glik. Kamil Glik będzie kibicował Mbappe i Francji "Glikson" był też w stałym kontakcie z najlepszym piłkarzem meczu Francja - Polska - Kylianem Mbappe (gol i asysta), z którym się znają ze wspólnych występów w AS Monaco. - Ze dwa dni temu z Kylianem rozmawialiśmy telefonicznie, tym razem pogadaliśmy po meczu. Dobrze się kolegujemy, znamy, łączą nas fajne wspomnienia. Nawet takie wspomnienie jak to po niedzielnej porażce zostaje na bardzo długo. Kylian jest dzisiaj bodaj najlepszym piłkarzem na świecie, będą jemu i Francji bardzo mocno kibicował - zapewnił. Rozmawiał i notował w Dosze Michał Białoński, Interia