Mundial w Katarze na długo zapadnie w pamięci Polaków. Pierwszy raz od 36 lat "Biało-Czerwoni" wyszli z grupy i awansowali do fazy pucharowej turnieju. Kolejny powód do dumy przyniósł Polsce Szymon Marciniak. Będzie on bowiem pierwszym w historii polskim arbitrem, który poprowadzi finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Towarzyszyć mu będą asystenci Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki. Decyzja FIFA wywołała niemałe poruszenie w środowisku piłkarskim oraz światowych mediach. Jedni cieszą się z szansy danej 41-latkowi, inni wytykają mu błędy z przeszłości. O komentarze na temat Szymona Marciniaka pokusili się również francuscy dziennikarze. Są jednak mocno podzieleni w tej kwestii. Viralowy "pan Mekambe" stracił wielką fortunę. Wstrząsające wyznanie Mieszane uczucia Francuzów po wyborze Marciniaka na arbitra finału MŚ "Sports.fr" przypomniało czytelnikom o "skandalu arbitrażowym", w który zamieszany był polski sędzia. Chodzi o kontrowersje podczas półfinału Pucharu Narodów Arabskich, w którym udział wzięły reprezentacje Kataru i Algierii. Sędzia główny doliczył wtedy dodatkowe dziewięć minut, jednak ostatni gwizdek piłkarze usłyszeli dopiero po dziewiętnastu minutach. W mediach podkreślano wtedy, że w doliczonym czasie nie wydarzyło się nic, po mogłoby wpłynąć na długość spotkania. Zdaniem dziennikarzy sędziowie zrobili to, by dać szansę na zdobycie bramki Katarczykom. "Le Monde" natomiast postanowili skupić się na pozytywach. Ich zdaniem Marciniak doskonale spiszę się w roli arbitra podczas finału, ponieważ wielu piłkarzy już go zna. Polak regularnie prowadzi bowiem mecze Ligi Mistrzów. O regularnych występach Marciniaka w Lidze Mistrzów wspomniano także w "L'Equipe". Francuzi ocenili również dotychczasowe mecze prowadzone przez Polaka na turnieju. W meczu Francji z Danią 41-latek "zabłysnął pedagogicznym podejściem". Podczas ⅛ finału z starciu Argentyny i Australii "popisał się racjonalnością i nie dał się ponieść emocjom mimo intensywności spotkania". Głośno za granicą o wyborze Marciniaka na arbitra finału. Wbijają mu szpilę