Marciniak i jego zespół przez lata pracowali na takie wyróżnienie. Swoją klasę udowadniali co tydzień w polskiej Ekstraklasie, a później także na europejskiej scenie. Na mundialu zadebiutowali cztery lata temu w Rosji. Wówczas płocczanin poprowadził jednak tylko dwa mecze fazy grupowej i wrócił do domu. Euro 2020 przepadło naszemu arbitrowi z powodów zdrowotnych. Wykryto u niego tachykardię, przez co zamiast sędziować musiał się leczyć. To, co życie odebrało mu półtora roku temu, oddało z nawiązką teraz, kiedy Marciniaka spotkał największy możliwy zaszczyt w świecie sędziowskim. Szymon Marciniak chwalony przez prawie cały świat Finał katarskiego mundialu już zyskał miano legendarnego. Cztery bramki w 90 minutach, kolejne dwie w dogrywce, a do tego emocjonująca seria rzutów karnych. Przebłyski geniuszu Leo Messiego i Kyliana Mbappe oraz kilka znakomitych interwencji bramkarskich. Ten mecz miał w sobie wszystko, co najlepsze w futbolu. Co niezwykle ważne - poziomem dopasował się także sędzia Marciniak. Polak był pewny siebie i podejmował decyzje szybko, a przede wszystkim trafnie. Nie potrzebował systemu VAR, bo wszystko widział z poziomu murawy. Za swoją pracę zebrał masę komplementów i pochwał. Ryan Taylor, dziennikarz Daily Express napisał: "Wszystkim łatwo przychodzi krytykowanie sędziów, ale arbiter finału mundialu był znakomity. To niezwykłe, jeśli wziąć pod uwagę, że stracił Euro 2020 z powodu problemów z sercem. Bez VAR poradził sobie w ważnych momentach. Wzór". Howard Webb, dyrektor Stowarzyszenia Angielskich Sędziów Piłkarskich, były arbiter, na którego spadła ogromna krytyka za mecz Polska - Austria podczas Euro 2008, dodał: "To był najlepszy występ sędziego w historii mistrzostw świata. Jestem bardzo dumny". Wreszcie oficjalny twitter UEFA: "Gratulacje dla Szymona Marciniaka i całego zespołu sędziów za fantastyczny finał". Bezpośredni przełożony Polaka, Pierluigi Collina, poszedł o krok dalej. - Dziś Szymon Marciniak to druga najważniejsza osoba w Polsce. Po Ojcu Świętym, którego mieliście lata temu. Nigdy nie widziałem sędziego, który prowadziłby mecz tak, jak on to zrobił. Możecie być dumni - mówił na kanale "Prawda Futbolu" szef sędziów FIFA. Francuzi obwiniają Marciniaka za porażkę Tymczasem Francuzi żyją w swojej rzeczywistości. Bezpośrednio po meczu ocenili Marciniaka na notę 2, a teraz zarzucili mu ogromny błąd przy trzeciej bramce dla Argentyny. Chodzi o akcję, w której Messi z bliska dobijał piłkę do siatki. Zanim gwiazdor "Albicelestes" oddał strzał, kilku rezerwowych wstało z ławki i znalazło się na boisku. Przepisy tego zabraniają i nakazują w takiej sytuacji anulować bramkę, o czym od rana możemy przeczytać w dzienniku "L’Equipe". Tyle tylko, że to de facto martwy przepis, który rzadko ma zastosowanie. Zwłaszcza w tej sytuacji - rezerwowi wkroczyli niewiele poza linię końcową, a poza tym robili to po drugiej stronie boiska. Nie mieli więc absolutnie żadnego wpływu na rozwój akcji. Jakub Żelepień, Interia