W meczu z Chorwacją nie zagrali Adrien Rabiot i Dayot Upamecano, którzy nie czuli się dobrze. Mówiło się o "gorączce", "przeziębieniu". Rabiot został w hotelu , a Upamecano na ławce rezerwowych. Reprezentacja Francji podejmuje środki ostrożności przeciwko tajemniczej chorobie, która dotyka część jej składu w przededniu finału, który w najbliższą niedzielę na stadionie Lusail. Reprezentacja Francji: więcej żelu do dezynfekcji Czy wirus jest problemem? "Nie, nie, nie" - zapewnił gwałtownie Jules Kounde, zapytany o to po wygranym meczu z Marokiem, po czym... odszedł od dziennikarzy. Selekcjoner Didier Deschamps powiedział potem nieco więcej. Podkreślił, że w tak trudnej rywalizacji "Francuzi są bardziej wrażliwi na wszystko, co może mieć coś wspólnego z wirusem". Ostrożność to podstawa, choć selekcjoner odrzucił możliwość pojawienia się wirusa w drużynie. CZYTAJ TAKŻE: Benzema na ratunek w starciu z Messim? Wymowna reakcja Deschampsa FIFA nie wymaga od drużyn przeprowadzania testów covidowych. Aurelien Tchouameni podkreśla ostrożność. - Jesteśmy bardziej ostrożni, na stołach jest więcej żelu hydroalkoholowego [bezbarwny, bezzapachowy środek do dezynfekcji rąk, który czyści i dezynfekuje poprzez wcieranie, przyp. aut.]. Mamy nadzieję, że wszyscy pozostaną zdrowi do następnego meczu, przecież jest to finał. Chcemy żeby wszyscy byli do niego gotowi - przyznał pomocnik Realu Madryt. Kingsley Coman też miał się gorzej Dayot miał gorączkę i - według słów selekcjonera - "trzy trudne dni, chociaż był w stanie podjąć pewne wysiłki". Jeśli chodzi o Rabiota, "trochę później zachorował. W porze lunchu było lepiej, ale niewystarczająco, więc został w hotelu, żeby nie ryzykować. Ale powinien być brany pod uwagę w niedzielę - stwierdził Deschamps. wyjaśnił. CZYTAJ TAKŻE: Argentyńczycy odetchnęli: świetna wiadomość przed finałem Okazuje się jednak, że to nie jedyni piłkarze z gorszym samopoczuciem. "Kingsley Coman też czuł trochę gorączkę po południu" - przyznał Deschamps, usprawiedliwiając fakt, że w środę nie dał prawoskrzydłowemu szansy gry, a był przecież spodziewanym zmiennikiem dla Ousmane'a Dembélé. Wiadomo, że asystent Guy Stephan rozmawiał z FIFA przed meczem o "przeziębieniu", które, jak powiedział, nie są "niczym poważnym".