Joachim Marx, mistrz olimpijski z 1972 roku, mistrz Polski z Ruchem Chorzów z 1973 i 1974 roku, od 43 lat mieszka we Francji. Był tam m.in. piłkarzem i trenerem Racingu Lens, potem przez 11 lat pełnił funkcję dyrektora Centrum Formacyjnego w Lievin Paweł Czado: Rozmawiamy przed pierwszymi meczami Francji i Polski. Czego spodziewa się pan po Polakach? Joachim Marx, 23-krotny reprezentant Polski w latach 1966-75: - Liczę na wyjście z grupy. Myślę, że to drużyna, która może o to powalczyć. Wydaje mi się, że wiele zależało od pierwszego meczu, z Meksykiem. Myślę, że oni są na naszym poziomie, ich zaletą jest szybkość i agresywność. Oczywiście w razie porażki z nimi, można nadal myśleć o awansie, ale wtedy będzie to już ekstremalnie trudne. Jeśli Polska wyjdzie z grupy wielce prawdopodobnym jest, że może spotkać się w 1/8 finału z Francją, którą zna pan doskonale. Wiadomo, że Didier Deschamps nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Karima Benzemy. To duża strata? - Prawdą jest, że Karim Benzema to facet we Francji dość nielubiany. Powodów jest wiele choćby zamieszanie w aferę seksualną czy próbę szantażu kolegi z reprezentacji Mathieu Valbueny a z mniej poważnych zarzutów - samolubna gra. Właśnie spotkałem się z merem Lens i rozmawialiśmy o szansach reprezentacji Francji, w tym także absencji Benzemy. Usłyszałem, że "tym sposobem młodzi dostaną szansę". Ludzie pocieszają się zwracając uwagę na fakt, że na poprzednim mundialu też go nie było, a Francja została przecież mistrzem świata. Dlaczego to nie miałoby się więc powtórzyć? Osobiście uważam jednak , że bez względu na okoliczności - jego brak to dla Francji ogromna strata. Oczywiście Didier Deschamps nie może z tego powodu czynić tragedii, musi robić dobrą minę do złej gry. CZYTAJ TAKŻE: Katarczycy fałszują frekwencję na stadionach Nie jestem wcale przekonany, że ktoś będzie w stanie Benzemę w pełni zastąpić. Poza tym martwi mnie, że ciągle jest dużo kontuzjowanych graczy. Taki Lucas Hernandez z Bayernu - jeden mecz gra, kolejny z jakiegoś powodu musi pauzować. Dobrze przynajmniej, że Raphael Varane jest już w pełni zdrowy i pozostaje do dyspozycji Deschampsa. Dobrze, że kiedy doznał urazu skupił się na leczeniu w Clairefontaine [Le Centre Technique National Fernand-Sastre czyli francuska narodowa akademia piłkarska uchodząca za jedną z najlepszych na świecie, przyp.aut.]. Pytanie tylko czy dostanie szansę, tego nie wiem... Varane i Hernandez tworzyli duet stoperów na mundialu w Rosji. Przyznam, że teraz trochę obawiam się trochę o francuską defensywę. A ci młodzi, zdolni? - Zobaczymy. Wskazuje się na Eduardo Camavingę z Realu. Ale czy on naprawdę pokazał coś niezwykłego? Szczerze mówiąc nie znajduję kogoś, kto nagle objawiłby się w tej reprezentacji podczas mundialu w Katarze. CZYTAJ TAKŻE: Kontrowersje w meczu Argentyny z Arabią Saudyjską Na co liczy Francja w tych mistrzostwach? - Szef francuskiej federacji wyznaczył jako cel minimum awans do półfinału. Łatwo jednak nie będzie. Francja rozpoczyna mundial meczem z Australią. Tak się składa, że podobnie było cztery lata temu w Rosji. Wtedy to spotkanie było wyjątkowo ciężkie. Francja z trudem wygrała 2-1 po samobójczej bramce Australijczyka w końcówce. Mam nadzieję, że teraz pójdzie im łatwiej. Ale prawda jest taka, że Francja podczas tego turnieju idzie w nieznane. rozmawiał: Paweł Czado