Premierę dokumentu "Tajemnice FIFA" zaplanowano na godzinę 9:00 w środę 9 listopada. Netflix zapowiadał, że serial wstrząśnie środowiskiem piłkarskim. Choć o wielu poruszonych wątkach opinia publiczna wiedziała od dawna, produkcja faktycznie robi wrażenie. Amerykanie zaangażowali dziesiątki osób, które opowiedziały o korupcji w FIFA ze swojej perspektywy. Wśród nich znaleźli się między innymi dziennikarze, działacze, byli doradcy FIFA, a nawet sam Sepp Blatter i Gianni Infantino. "Tajemnice FIFA" ogląda się jak serial kryminalny Na przestrzeni czterech odcinków dostajemy kompleksową historię światowej federacji. To klasyczna droga od zera do bohatera... tyle tylko, że bohatera czarnego, tragicznego i złego. Przez ponad 100 lat swojego istnienia FIFA przeszła drogę od amatorskiego związku kilku zakochanych w futbolu osób do potężnej organizacji, która realnie kształtuje światową politykę i gra według jej brudnych zasad. Kto bowiem raz wszedł w świat wzajemnych zależności i walki o wpływy, nigdy się z niego nie wydostanie. Kamieniem milowym w procesie przekształcania się piłkarskiej centrali w poważnego geopolitycznego gracza był rok 1974. Sir Stanley Rous został wówczas zastąpiony na stanowisku prezydenta FIFA przez Joao Havelange’a. Brazylijczyk wygrał wybory, bo rozumiał i poprawnie odczytywał polityczne nastroje ówczesnego świata. Punkt ciężkości swojej kampanii przesunął w stronę Republiki Południowej Afryki, którą zamierzał wykluczyć z międzynarodowego futbolu ze względu na obecny w tym kraju apartheid. Jego poprzednik całkowicie sprawę ignorował, przez co wielu delegatom - głównie spoza Europy - kojarzył się ze znienawidzonym imperializmem. Pod wodzą Havelange’a FIFA rosła w siłę. Niosła na sztandarach piękne hasła, ale w rzeczywistości coraz bardziej się kryminalizowała. Niejasne układy, przepłacone umowy, a w końcu także służba dyktaturze. W 1978 roku mistrzostwa świata odbyły się przecież w rządzonej przez brutalną juntę wojskową Argentynie. Generał Videla nie objawił się na tydzień przed mundialem. Kraj był dotknięty dyktaturą od dwóch lat, a jednak FIFA nie widziała niczego złego w legitymizowaniu tego rządu poprzez sport. "Tajemnice FIFA": Serial pokazuje potęgę federacji Autorzy serialu pokazują dobitnie, że FIFA jest niezniszczalna. W ostatnich latach federacją targały potężne skandale, tymczasem ona wciąż trwa. Nie złamały jej prawomocne skazania członków Komitetu Wykonawczego, dokumenty jawnie ukazujące korupcję czy nawet przyznanie mundialu krajowi, w którym notorycznie łamane są prawa człowieka czy mniejszości, a kobiety traktowane są jak gorszy sort. Sepp Blatter został w serialu nazwany "ojcem chrzestnym futbolu", a skojarzenia z mafią nie są w tym wypadku przypadkowe. Sam Szwajcar, który zgodził się na rozmowę na potrzeby dokumentu, mówi natomiast wprost do kamery: "Mam czyste sumienie". Blatter odsuwa od siebie wszelką odpowiedzialność i tłumaczy, że nie miał kontroli nad moralnością podwładnych. Nawet jeśli przyjąć, że prezydent FIFA faktycznie jest czysty jak łza, to jak świadczy o nim fakt, że przez blisko 20 lat swojej kadencji pozwalał pracownikom na tyle kryminalnych posunięć? W serialu pojawia się także Gianni Infantino, który w 2016 roku przejął władzę w piłkarskiej centrali. W spadku po poprzedniku dostał ogromny skandal, mundiale w Rosji i Katarze za pasem, a także wizerunek skorumpowanej do granic możliwości organizacji. Jasne, niełatwy start, ale czy Infantino zrobił cokolwiek, aby uzdrowić federację? Obściskiwanie się z Putinem, przeprowadzka do Kataru, przemilczenie wojny w Ukrainie czy żenujący list przed nadchodzącym mundialem wysłany do 32 reprezentacji - trudno nazwać to wszystko działaniami naprawczymi. *** Jeszcze nigdy w historii tak niewielu nie miało tak wielkiej władzy nad tak wieloma. Piłka nożna to, według różnych szacunków, rzesza dwóch miliardów ludzi na całym świecie. To ogromna moc, która deprawuje, odbiera kręgosłup moralny i mami nietykalnością. Wywołuje obsesję i uwalnia najgorsze ludzkie żądze. A jednocześnie rozpala zmysły, jednoczy świat i zapewnia rozrywkę. Wielki futbol to rozdwojenie jaźni. O tym właśnie jest ten serial. Jakub Żelepień, Interia