Reprezentacja Argentyny rozpoczęła mundial od sensacyjnej porażki z Arabią Saudyjską. Potem jednak z meczu na mecz grała coraz lepiej i dotarła do finału. Messi w sześciu spotkaniach zdobył pięć goli, w tym trzy z rzutów karnych (jednego nie strzelił Wojciechowi Szczęsnemu) i dołożył trzy asysty. Nie było jednak tak, by Argentyna tylko gromiła rywali. W 1/8 finału pokonała Australię tylko 2-1, w ćwierćfinale do wyeliminowania Holandii potrzebowała rzutów karnych. Dopiero w walce o finał wysoko zwyciężyła Chorwację (3-0). I właśnie postawa Messiego, choć był skuteczny, wpłynęła na ocenę Capello. To nie tylko świetny szkoleniowiec, ale wczesniej był też znakomitym piłkarzem. Z Juventusem Turyn zdobył trzy mistrzostwa Włoch, a jedno z AC Milan. Grał też w tamtejszej reprezentacji. Jako szkoleniowiec wygrał Ligę Mistrzów (z AC Milan), siedem razy był mistrzem Włoch. Z Realem Madryt wygrał też dwukrotnie ligę hiszpańską. Za to bez sukcesów prowadził też reprezentacje Anglii i Rosji. Capello: Messi chodził po boisku Capello stwierdził, że zanim Argentyna zagrała w półfinale Messi nie pokazywał swojego kunsztu i ogromnych umiejętności. - Chodził po boisku - stwierdził Capello. - Oczywiście w finale zmierzą się najlepsi, czyli Leo Messi i Kylian Mbappe. To oni robią różnicę w półfinałach i je wygrali. Argentyńczyk zaskoczył mnie z Chorwacją, bo w końcu rozegrał świetne spotkanie. Messi w końcu znów był sobą. Wcześniej głównie chodził po murawie. Capello podkreślił też, że mundial w środku sezonu to był dobry pomysł. - Piłkarze byli wypoczęci, mieli dużo sił do biegania. Wyglądali lepiej niż w mistrzostwach świata rozgrywanych w czerwcu - uważa szkoleniowiec. - Trenerzy? Przywiązywali wagę do każdego szczegółu. I piłkarze nie zostawiali rywalom miejsca na boisku.