Już w pierwszej połowie <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a> zaliczył kluczowe zagranie, asystując przy bramce <a class="db-object" title="Piotr Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-piotr-zielinski,sppi,1197" data-id="1197" data-type="p">Piotra Zielińskiego</a>. Jeszcze przed przerwą rywale mogli wyrównać po rzucie karnym, ale Wojciech Szczęsny obronił zarówno strzał z 11 metrów, jak i dobitkę Saudyjczyków. W końcówce meczu sam Robert Lewandowski ustalił wynik, strzelając swojego pierwszego gola w historii mistrzostw świata. Po ostatnim gwizdku nie krył zadowolenia. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-bezcenny-triumf-bialo-czerwonych-na-to-lewy-czekal-cale-zyci,nId,6435871">Bezcenny triumf "Biało-Czerwonych"! Robert Lewandowski czekał na to całe życie</a> Katar 2022: Polska - Arabia Saudyjska. Robert Lewandowski: Gol na mundialu to spełnienie marzeń - Gol na mundialu? To spełnienie marzeń. Podczas gry dla reprezentacji zawsze ważne jest dobro drużyny, ale jestem napastnikiem i chce się zdobyć bramkę. Przy pierwszym trafieniu miałem asystę, ale to gol jest dla snajpera wspomnianym spełnieniem marzeń. Dziś zagraliśmy dobrze w defensywie. Był oczywiście karny, ale moim zdaniem... nie było karnego. Nie wiem, dlaczego sędzia podjął taką decyzję - powiedział kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z TVP Sport. - Mogliśmy bardziej doskakiwać w środku, ale mając wynik chcieliśmy kontrolować sytuację. Mieliśmy jeszcze kilka szans, ale może dobrze, że zostajemy na ziemi i w starciu z Argentyną będziemy mogli dać z siebie wszystko - dodał. Robert Lewandowski spokojnie mógł zakończyć mecz z hat-trickiem. W drugiej połowie obił słupek, a w końcowych minutach przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem. Snajper <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a> zachowuje jednak spokój. - Trafienie w słupek... W takich sytuacjach robisz to, co zawsze, ale nie masz wytłumaczenia. Czasem nie zależy to od ciebie. Wtedy pomyślałem i mówiłem sobie, że jeszcze coś będzie. Z drugiej strony cieszę się, że sytuacje były. To w perspektywie kolejnych meczów powiew myślenia, że będzie się miało kolejne szanse. To powoduje inne podejście przyszłość - stwierdził Robert Lewandowski. Zobacz również: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-michniewicz-wprost-o-decyzji-sedziego-tak-skomentowal-odgwiz,nId,6435900">Michniewicz wprost o decyzji sędziego! Tak skomentował odgwizdanie karnego</a>